Cwaniaczek albo ma kosmiczne poczucie humoru, albo astronomiczną charyzmę. Szkoda, że nie korzysta z nich do zrobienia czegoś dobrego. Jak donosi japońska gazeta Yomiuri Shimbum, 65-letnia staruszka mieszkającą w mieście Higashi-Ōmi spotkała oszusta na Instagramie. Przekonywał ją, że jest rosyjskim kosmonautą i pracuje na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Teraz zaczyna się tak zwane „gęste”.
Oszust przekonywał w wiadomościach prywatnych kobietę, że bardzo chce wrócić na Ziemię i rozpocząć nowe życie w Japonii, jednak nie może pokryć ogromnych kosztów transportu. Podróż rakietą, która miałaby go zabrać z powrotem z orbity miała kosztować około 150 tysięcy złotych (4,4 mln jenów). Do wiadomości z prośbami o pieniądze oszust dorzucał, a jakże, zapewnienia o swojej dozgonnej miłości, jak to miał się w staruszce zakochać i chce spędzić z nią swoje „wolne” życie planetarne.
Policja bada tę sprawę obecnie jako wyłudzenie o charakterze międzynarodowym, poprzez rozbudzanie romantycznych uczuć. Kolejne prośby w końcu wzbudziły podejrzenia u staruszki, która skontaktowała się z władzami. Wyśledzenie oszusta i odzyskanie pieniędzy będzie bardzo trudne, jeśli w ogóle możliwe.
Niestety nie jest to pierwsze tego typu absurdalne wyłudzenie. W 2016 roku brytyjski portal Anorak otrzymał wiadomość od rzekomego pierwszego nigeryjskiego astronauty, który znajdował się na pokładzie rosyjskiej misji kosmicznej i potrzebował trzech milionów dolarów na powrót do domu. Dodajmy, że owszem istnieje Nigeryjska Agencja Kosmiczna NSRDA, jednak najwcześniejsze jej plany wysłania człowieka w kosmos miały wpisaną datę w 2030 roku. Jednak plany te obecnie są zawieszone.