Jak donoszą lokalne służy do tragedii doszło w holenderskim mieście Den Bosch. Aresztowany to znajomy tonącego. Razem przebywali nad jeziorem Helt IJzeren Kind. Gdy jeden z nich zaczął tonąć drugi, zamiast ratować kolegę albo zadzwonić po pomoc, zajął się kręceniem filmiku na telefonie.
Ratownicy medyczni po dotarciu na miejsce stwierdzili, że wezwano ich zbyt późno by uratować mężczyznę. Wykluczono zawał serca oraz udar, jako przyczynę śmierci stwierdzono jednoznacznie utonięcie.
Filmowcowi amatorowi postawiono zarzut nieudzielenia pomocy, które w prawie holenderskim funkcjonuje podobnie jak w polskim. Grozi mu do trzech miesięcy więzienia oraz bardzo wysoka grzywna, ponad 4 tysięcy euro.
Tymczasem polska policja wciąż apeluje o rozwagę i przypomina o bezpieczeństwie nad wodą. Wedle statystyk służb w lipcu w Polsce utonęło 55 osób, a w czerwcu 87. Komendy lokalne często donoszą o zatrzymaniach osób nietrzeźwych korzystających z rowerów wodnych, motorówek i łodzi.
Polecany artykuł: