Z tego filmu muszą się gęsto tłumaczyć. Ścieki wprost do oceanu

i

Autor: YouTube

Z tego filmu muszą się gęsto tłumaczyć. Ścieki wprost do oceanu

2023-02-07 16:09

Kanadyjska firma wydobywcza musi się gęsto tłumaczyć, a reszta świata powinna już teraz zacząć poważnie pilnować oceanicznej przyrody. W pogoni za surowcami koncerny chcą sięgać po podwodne złoża, a wiąże się to z nieodwracalną dewastacją przyrody.

Jako ludzkość niestety mamy dość krótką pamięć i łatwo ją nam zamglić bieżącymi potrzebami. Przestajemy się przejmować wyciekami ropy gdy trzeba dojechać szybko do pracy, plastik w oceanie już nam nie przeszkadza, gdy nadeszła pandemia i wszystko znów stało się jednorazowe. O awanturze wokół kanadyjskiej firmy The Metals Company (TMC) pewnie też niedługo nikt nie będzie pamiętał, zatem spieszymy Wam donieść. Nie powinny nam umykać takie sytuacje. O co chodzi?

Fleetwood Mac - najsłynniejsze kompozycje legendy pop rockowego grania

Już ponad 700 naukowców z 44 krajów podpisało się pod apelem w sprawie wprowadzenia ograniczeń wydobywczej działalności w oceanach. 

Zniszczenie morskich ekosystemów nie tylko będzie nieodwracalną stratą, ale odbije się także na życiu lądowym. Zresztą, skoro już zdewastowaliśmy sobie to co na powierzchni, może warto zachować przynajmniej podwodny świat? No ale po co, skoro można jeszcze więcej zarobić...

Alarmujące nagranie, na którym jasno widać jak pływająca platforma wydobywcza wypuszcza bezpośrednio do wody odpady, zostało upublicznione przez grupę niezależnych naukowców monitorujących działalność TMC. Koncern oczywiście uspokaja, że nic się nie stało i wszystko jest pod kontrolą, a związana z ONZ agencja International Seabed Authority (ISA) uspokaja: wylana ilość zanieczyszczeń nie zagrozi ekosystemowi w tym miejscu. Nawet jeśli wykażemy się dobrą wolą by im wierzyć, nie jest to pojedynczy incydent. Nagranie udostępnił między innymi Greenpeace.

Organizacje zajmujące się ochroną przyrody biją na alarm, że już teraz należy dostosować prawo do rosnącego zagrożenia dla fauny i flory głębin. Wykorzystujące potężny sprzęt firmy jak choćby duński Maersk, międzynarodowy Glencore czy właśnie kanadyjski TMC polują na złoża takich surowców jak miedź, kobalt i nikiel. Według ocen kanadyjskiego koncernu eksploatacja podwodnych złóż może dać nawet 30 miliardów dolarów w ciągu 20 lat, przy jednoczesnym minimalnym zagrożeniu dla środowiska.

Głównym odbiorcą wspomnianych surowców są wszyscy, którzy korzystają z elektroniki. To właśnie w urządzeniach, zarówno najbardziej skomplikowanych jak i naszych smartfonach działają baterie i podzespoły z nich tworzone. Dwa lata temu WWF opublikowało wezwanie do moratorium w sprawie użytkowania złóż oceanicznych. Do organizacji przyłączyli się czołowi „bateriożercy, tacy jak Google, Samsung, Volvo i BMW.