To kolejna zaraz po rozbrajających spojrzeniach cecha, która każe nam je kochać. Te sympatyczne zwierzaki mają opinię morskich psiaków, które potrafią być bardzo przyjazne, jednak jeśli spotkacie je na plaży, lepiej im nie przeszkadzać. Najczęściej odpoczywają i potrzebują świętego spokoju. Badający ich zachowania naukowcy zaobserwowali u nich bardzo ciekawą cechę, która może odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących ludzkości.
Bo tak naprawdę z czego wynika ludzka skłonność do gadatliwości, do nucenia melodii, do wybijania różnych rytmów? Tacy jesteśmy jako gatunek: rozgadani, rozkomunikowani, rozśpiewani, roztańczeni, nawet jeśli dzieją się wokół nas rzeczy straszne, to wciąż potrzebujemy komunikacji – czy to przez słowa, ruch, gesty czy dźwięki.
- Wiemy, że najbliżsi ewolucyjni krewni ludzkości muszą być uczeni rozpoznawania i odpowiadania na rytm – mówi główna autorka badania, Laura Varga z Instytutu Maxa Plancka w Holandii – Nawet jeśli się je wytrenuje, zupełnie inaczej reagują na rytm niż my.
To jednak uwaga dotycząca innych naczelnych, a co z pozostałymi zwierzętami? Wygląda na to, że foki mogą być naszymi partnerami do zabawy. Badania pokazały, że już roczne osobniki potrafią rozróżniać powtarzalny stały rytm od dźwięków arytmicznych. Dodatkowo reagują inaczej na na wolne i szybkie tempo, na zmiany wysokości dźwięków.
- To ważny krok naprzód w debacie o korzeniach i ewolucji ludzkiej mowy oraz muzykalności, o której wciąż niewiele wiemy – dodaje Varga – Podobnie do tego jak się to dzieje u małych ludzkich dzieci, w przypadku młodych fok rozpoznawanie rytmu pojawia się wcześnie i pozostaje silne nawet przy braku jego wspierania i trenowania.
Tak to bywa w badaniach naukowych, że każde odkrycie rodzi więcej pytań. Tak tez jest i tutaj, a zespół Laury Vargi zamierza sprawdzać czy focze umiejętności są specyficzne dla jednego gatunku, czy może i inne rodzaje zwierząt „czują beat”.
Polecany artykuł: