Koncepcja dochodu gwarantowanego budzi bardzo wiele emocji. Dla jednych jest to szansa na pomoc ludziom, którzy nie mogą znaleźć pracy, wpadli w spiralę zadłużenia, stracili zajęcie z powodu postępu technologii, albo na przykład znaleźli się w kryzysie bezdomności. Inni krytykują takie rozwiązanie jako niesprawiedliwe oraz promujące brak produktywności i zaradności jednostek. Rozsądzanie kto ma rację zostawimy socjologom i ekonomistom i gorąco zachęcamy do poczytania ich komentarzy. My natomiast zainteresowaliśmy się wynikiem konkretnego eksperymentu, o którym pisze Insider.
Jak donoszą dziennikarze, efekt posiadania gwarantowanego zabezpieczenia finansowego wpłynął na stan psychiczny wielu spośród uczestników eksperymentu. Wiedząc, że mają zapewnioną pewną sumę pieniędzy czyli się bezpieczniej i przełamywali apatię. Pieniądze pozwoliły choćby na rozwiązanie problemu mieszkania na ulicy. To dawało wystarczający spokój i motywację by znaleźć pracę.
- Wielu uczestników deklarowało, że użyli tych środków na spłacenie długów, naprawę samochodu, zapewnienie sobie dachu nad głową i zapisanie się na kurs zawodowy – mówi Mark Donovan zarządzający projektem Denver Basic Income Project – Wszystkie te ścieżki mogą ostatecznie wyprowadzić uczestników z biedy i pozwolić im prowadzić życie mniej zależne od pomocy społecznej.
Twórca programu jest przedsiębiorcą, który dorobił się między innymi na firmie odzieżowej Wooden Ships. W odpowiednim momencie zainwestował także w firmę Tesla, co pozwoliło mu jeszcze bardziej powiększyć swoje środki. Oprócz jego pieniędzy na projekt dochodu gwarantowanego poszło także około 2 milionów dolarów przekazane przez budżet miasta. Po sześciu miesiącach większość objętych programem znacznie poprawiła swoje warunki bytowe, co zbadało i opisało Centrum Badań Mieszkalnictwa i Bezdomności Uniwersytetu Denver.