Allegro, OLX, eBay, Vinted do końca stycznia 2025 roku muszą przesłać fiskusowi informacje o sprzedawcach, którzy w ostatnich dwóch latach 2023 i 2024 przeprowadzili rocznie przynajmniej 30 transakcji. A także o tych, którzy sprzedawali rzadziej, ale w sumie za więcej niż równowartość 2000 euro. Raport dotyczy także osób prywatnych. Dane sprzedawców trafią do Krajowej Administracji Skarbowej w każdym województwie.
Kogo sprawdzi skarbówka w 2025 roku?
Od lutego rozpoczną się kontrole sprzedawców internetowych. Jeśli okaże się, że taka działalność prowadzona jest na czarno bez wystawiania rachunków, faktur i opłacania podatków, sprzedawców czekają spore kłopoty. A na czarną listę fiskusa trafić bardzo łatwo. Wystarczy sprzedawać regularnie ubrania po dzieciach albo pozbyć się kolekcji książek.
Jeśli sprzedajemy rzeczy prywatne, np. używany sprzęt sportowy, możemy spać spokojnie. Ewentualna weryfikacja powinna skończyć się na złożeniu wyjaśnień – oceniła cytowana przez "Rz" Joanna Narkiewicz-Tarłowska, doradca podatkowy, dyrektor zarządzająca w Vialto Partners.
Ocenia się, że w Polsce ze sprzedaży internetowej źródło dodatkowego dochodu zrobiło sobie kilka milionów osób. Sprzedają najczęściej:
- przedmioty kolekcjonerskie z PRL
- odzież
- kosmetyki
- sprzęt elektroniczny
- meble
- części samochodowe
Wielu z nich korzysta z prawa do prowadzenia nierejestrowanej działalności gospodarczej, które limitowane było w ubiegłym roku maksymalnym dochodem 3000 zł miesięcznie. Od 1 stycznia 2025 roku limit przychodów dla działalności nierejestrowanej w Polsce wzrósł do 3499,50 zł miesięcznie. Oznacza to, że po przekroczeniu tej kwoty należy koniecznie założyć działalność gospodarczą i płacić wszelkie podatki.
Komu fiskus może dobrać się do skóry?
Tym, którzy prowadzą biznes na czarno. Grozi im przede wszystkim zaległość w PIT, ale także VAT, ZUS i grzywna – przestrzega z kolei Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy, właściciel kancelarii doradztwa podatkowego.
Takie rzeczy mieszkańcy oferują w internecie za darmo
Nowe przepisy dają administracji skarbowej potężne narzędzie do śledzenia sprzedawców internetowych. Obecnie fiskus może śledzić podatników i dokonywać czynności sprawdzających, jednak jest to utrudnione. Niemniej podatnicy niejednokrotnie dostają pisma o wyjaśnienie, czy nie prowadzą działalności gospodarczej, gdyż widoczna jest ich aktywność, np. ogłaszają się na Facebooku.
Obowiązek raportowania sprzedaży na platformach internetowych zaoszczędzi skarbówce czasu na weryfikację każdego sprzedawcy.