Do sprawdzenia czym już teraz sterują algorytmy i co dla nich robią skłoniła nas firma, która specjalizuje się we florystyce. Zajęcie, które wymaga nie tylko zmysłu estetycznego ale i wiedzy o roślinach, a jednak i to można przekazać algorytmowi. Przypomina to usługi w stylu Lisek, Bolt lub Uber z tym, że tutaj, podobnie jak w Poczcie Kwiatowej, zamawiamy kwiaty, które (to nowość) ma dobrać dla nas cyfrowy asystent. Warto jednak dodać, że na stronie Panksy jest ogłoszenie o naborze florystów do pracy, zatem raczej nie musimy martwić się o to, że profesja ta będzie ofiarą rozwoju sztucznych inteligencji.
Czym jeszcze się już dzisiaj zajmują SI? Oczywiście reklamą. To, co wyświetla nam się w portalach społecznościowych, co atakuje nas przed, po i w trakcie filmików na YouTube – dobierają dla nas, w zależności do tego co wiedza na nasz temat, właśnie algorytmy. Ma to pewne zalety, bo użytkownik przy pewnej dozie wysiłku jest w stanie taki mechanizm „wyszkolić”, by rzeczywiście działał na jego korzyść, a nie podsuwał nieinteresujące rzeczy.
Podobnie jest w aplikacjach randkowych. To, kogo nam wyświetlą jako potencjalnego kandydata lub na kandydatkę na randkę w sporej mierze zależne jest od naszych wcześniejszych wyborów i zapisanych informacji. Algorytmy analizują zachowania korzystających z aplikacji i na tej podstawie prezentują im innych, którzy mogliby się nimi zainteresować i odwrotnie. Troszkę jak cyfrowy cherubin.
Kreatywne awatary to kolejny obszar, w którym SI szybko okazał się bardzo przydatny. Dzięki tym mechanizmom możemy bawić się filtrami w zdjęciach oraz na video, nakładać na swój wizerunek wygenerowane cyfrowo postaci. Sprawdza się w różnych formach komunikacji, czasem dla rozrywki, a i czasem w profesjonalnym życiu. W tym samym obszarze działania SI mieści się obróbka grafiki, poprawianie zdjęć, naprawianie uszkodzeń. Tutaj algorytmy potrafią oszczędzić nam mnóstwo czasu i problemów.
To tylko kilka z miejsc, gdzie SI są już od dawna i mają się naprawdę dobrze. Nie, nie oznacza to żadnej zagłady ludzkości, to raczej naturalna droga. Ludzkość opracowuje nowe technologie, by nie tracić sił i czasu na te czynności, które można zautomatyzować. Dylemat jest tutaj inny: jak dalece jako gatunek jesteśmy w stanie się rozleniwić i scedować ważne rzeczy na innych? Skoro potrafimy ufać bezosobowym algorytmom by dobierały nam partnerów, a potem komponowały bukiet, którym zamierzamy skraść im serce – to chyba jesteśmy już bardzo daleko.
Polecany artykuł: