Proces kierowcy autobusu z mostu Grota-Roweckiego w Warszawie
W czwartek, 27 marca odbędzie się rozprawa w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie, która będzie dotyczyła Tomasza U. 25 czerwca 2020 roku na moście Grota-Roweckiego w Warszawie doszło do groźnego wypadku z udziałem miejskiego autobusu. Pojazd linii 186, którym kierował Tomasz U., przebił bariery i spadł z wiaduktu. W wypadku jedna osoba poniosła śmierć, a 22 osoby zostały ranne, z czego trzy były w stanie ciężkim. Prokuratura bezpośrednio po zdarzeniu postawiła kierowcy autobusu zarzuty naruszenia bezpieczeństwa w ruchu lądowym.
Również zarzucono Tomaszowi U. "niedostosowanie taktyki i techniki jazdy do zmieniającej się sytuacji drogowej", co uniemożliwiło mu zahamowanie, a w konsekwencji doprowadziło do katastrofy w ruchu lądowym. Według ustaleń prokuratury kierowca autobusu miał przy sobie amfetaminę i był pod wpływem tego narkotyku podczas wypadku.
Od razu po zdarzeniu Tomasz U. trafił do aresztu, gdzie przebywał do września 2020 roku. Sąd zmienił mu potem ten środek zapobiegawczy na dozór. Zdecydowano także o zakazie opuszczania kraju i prowadzenia pojazdów mechanicznych. Prokuratura odwoływała się od tych decyzji, uznając ją za niesłuszną. W końcu oskarżony odpowiadał przed sądem I instancji z tzw. wolnej stopy.
Zapadł wyrok w sprawie, prokuratura się odwołała
Wyrok w sprawie wypadku na moście Grota-Roweckiego zapadł 22 listopada 2022 roku. Sąd Okręgowy skazał Tomasza U. na 7 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Ponadto sprawca miał wpłacić nawiązki m.in. firmie Arriva Bus Transport Polska 30 tys. złotych, firmie Autostrada Mazowiecka Sp. z o.o. w kwocie 10 tys. zł oraz na rzecz osób pokrzywdzonych w wypadku. Prokuratura nie zgodziła się z tym wyrokiem i wniosła apelację w lutym 2023 roku.
W tym momencie Tomasz U. przebywa w areszcie w związku z innym zdarzeniem. 9 października 2024 roku na rondzie Tybetu w Warszawie kierowca SUV-a potrącił 48-latka, po czym uciekł z miejsca wypadku. Odkryto, że pojazdem kierował właśnie Tomasz U. Również i w tym wypadku mężczyzna miał być pod wpływem amfetaminy. "Ponadto podejrzany, kierując pojazdem nie zastosował się do dwuletniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych orzeczonego wyrokiem Sądu Rejonowego w Piasecznie z 23 lipca 2024 r." - podała Prokuratura Okręgowa w Warszawie. W tej sprawie Tomasz U. złożył obszerne wyjaśnienia i częściowo przyznał się do zarzucanego mu czynu.
Kobieta dolewała żrące substancje koleżance z pracy, zdjęcia: