Opowieść nasza zaczyna się od dosyć mrocznego wieczoru w miejscowości z dala od blichtru Warszawy, w której czas się lekko zatrzymał, dzień przed pogrzebem męża i ojca, człowieka szanowanego. W tych okolicznościach spotykają się bohaterki sztuki – matka oraz dwie córki. Podczas pogrzebu dowiadują się one, że ten wzorowy ojciec, człowiek pełen cnót nie był postacią kryształową. Pozostawił po sobie w spadku finansowy problem, z którym teraz będą musiały zmierzyć się trzy samotne kobiety. Na tym tle pojawi się wiele cech typowych dla naszej polskiej mentalności, jak np.: Co myślimy o sąsiadach? Co sąsiedzi myślą o nas? Jak postępujemy w sytuacji zagrożenia? Jak w samej rodzinie reagujemy na kryzys? Oczywiście to wszystko podane zostanie w lekko komediowym sosie. Nie nazywałabym się Sapryk, gdyby miało być inaczej. To spektakl o ludziach, namiętnościach, które nami kierują, o skrywanych przez lata tajemnicach, a także o codziennej walce z rzeczywistością, którą toczy każdy z nas. – zapowiada reżyser sztuki, Tomasz Sapryk.
Kim są bohaterowie sztuki?
Teresa (Elżbieta Jarosik) to gospodyni domowa, która nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój cel. Paulina (Andżelika Piechowiak/Katarzyna Maciąg) jest starszą córką Teresy, miejscową bibliotekarką, idealistką z kompleksami i sfrustrowaną starą panną. Ewa (Anna Jarosik/Milena Suszyńska) to młodsza siostra Pauliny, wielkomiejska femme fatale, zarozumiała i arogancka. Wśród tych pełnych temperamentu kobiet będzie próbował jakoś przetrwać sąsiad Witek (Kamil Kula/Mikołaj Roznerski) – nieśmiały mechanik, zagubiony w gąszczu intryg i kłamstw.
To spektakl o silnych kobietach. Moja bohaterka – Teresa – jest wdową, matką dwóch skłóconych córek. Wiele w życiu przeszła i nie było ono usłane różami, choć tak mogło zdawać się jej córkom. Wydaje mi się, że nie jest ona szczęśliwą osobą. Jednocześnie jednak, wie czego chce, gdzie ukrywa się jej szczęście i nie zawaha się, aby po nie sięgnąć. Teresa jest postacią pełną koloru i rozmaitych odcieni. Podoba mi się jej charyzma. Jest ona dla mnie również pewnego rodzaju wyzwaniem aktorskim, a ja lubię nowe wyzwania – dodaje Elżbieta Jarosik, aktorka świętująca w tym sezonie 50-lecie pracy artystycznej. Spektakl „Widelec w głowie” będzie ukoronowaniem tego jubileuszu.
Polecany artykuł: