Urządzenie budowane na planie linii prostej będzie liczyć około 50 kilometrów długości. LHC liczy sobie około 27 kilometrów i jest zamkniętym pierścieniem. Wielkie akceleratory służą do rozpędzania wiązek cząstek do niewyobrażalnych prędkości. Dzięki temu można badać ich właściwości i odkrywać nowe. Dzięki odpaleniu po długim remoncie Wielkiego Zderzacza Hadronów udało się w tym roku poznać 3 nowe cząstki elementarne.
Amerykański akcelerator będzie nazywał się CLIC, co jest skrótowcem od Compact Linear Collider. Słowo „kompaktowy” oczywiście będziemy rozpatrywać dość relatywistycznie przy 50-kilometrowej konstrukcji w okolicach Jeziora Genewskiego. Stanie się on częścią CERN, Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych. Wbrew popularnym teoriom spiskowym oraz mrocznym skojarzeniom z bronią jądrową nie będzie się tam budowało bomb ani innej broni zagłady.
- W CLIC chcemy produkować wiązkę cząstek o stosunkowo dużej intensywności, a stosunkowo małej energii - a to łatwo zrobić - a następnie tę energię transformujemy do mniejszej liczby cząstek, nadając im większą energię – tłumaczy Dyrektor Narodowego Centrum Badań Jądrowych, prof. Grzegorz Wrochna w rozmowie z Polską Agencją Prasową - Pomysł brzmi prosto, ale by go zrealizować, trzeba wykonać znaczną liczbę prac obliczeniowych, projektowych, prototypowych, testowych. Właśnie w te prace włącza się NCBJ.
Naukowcy przekonują, że kolejne badania prowadzone za pomocą akceleratorów pozwolą nam poznać prawdę o początkach Wszechświata.
Polecany artykuł: