Asteroidy uderzają w Ziemię właściwie każdego dnia. To są stosunkowo małe obiekty, które najczęściej spalają się w kontakcie z naszą atmosferą. W niektórych przypadkach niewielkie asteroidy trafiają do oceanów, ale w żaden sposób nie zagrażają naszemu życiu. To, co dzieje się w kosmosie, jest bacznie obserwowane przez inżynierów i naukowców. W 2004 roku odkryto jednak całkiem spory obiekt, który od tego czasu nie zmienia swojej trajektorii i pędzi w naszym kierunku. Nie jest jednak na tyle niebezpieczny, aby zniszczyć całą planetę. Uderzenie na pewno odniosłoby negatywne skutki dla klimatu i miejsca, w którym doszłoby do zderzenia. Taka sytuacja jednak nie będzie mieć miejsca, bo asteroida nie trafi w Ziemię, ale za to przeleci tuż nad nią!
Wielka asteroida coraz bliżej Ziemi. Zobaczymy ją gołym okiem
Artur Chmielewski to polski naukowiec w NASA. Był jednym z menadżerów projektu Rosetta z ramienia tej organizacji i do dziś pracuje przy wielu innych. W jednym z grudniowych programów na Kanale Zero zdradził, że aktualnie pracuje nad misją związaną ze zbliżającym się dużym obiektem w kierunku Ziemi. Chodzi o asteroidę Apophisa (zwaną też "Bóg Chaosu"). Asteroida ma długość 340 metrów i przeleci blisko naszej planety już w 2029 roku. Przelot ma jednak nie wpłynąć na Ziemię, ale to wcale nie oznacza, że nie odczujemy skutków.
Aktualnie naukowcy przewidują, że obiekt zbliży się na odległość 32 tysięcy kilometrów. Polski inżynier obiecuje, że to jest na tyle blisko, że zobaczymy asteroidę gołym okiem! Szczególnie w Polsce. Warto dodać, że będzie niżej niż niektóre satelity. Co więcej, będzie przelatywała przez orbitę, gdzie jest sporo satelitów geocentrycznych. Artur Chmielewski wyznał, że nie można wykluczyć zderzenia jedną z nich.
Jesteśmy chwilowo bezpieczni. Jesteśmy bezpieczni przez jakieś 100 lat. [...] Oczywiście codziennie w nas coś uderza, tylko nie zdajemy sobie z tego sprawy, bo to się spala w atmosferze albo gdzieś wpada w ocean. Ale codziennie małe asteroidy w nas uderzają. [...] Pracuję nad misją na 2029 rok. Wtedy przeleci koło nas ogromna asteroida wielkości stadionu piłkarskiego. To będzie coś fajnego do zobaczenia, bo szczególnie z Polski będzie można ją widzieć gołym okiem." - zaczął
Asteroidy, które przelatują mniej więcej 8 milionów kilometrów od nas, to są asteroidy, które zaliczamy do tych, których trajektoria lotu mogłaby się zmienić i uderzyć w Ziemię. Te, które przelatują między nami a Księżycem, no to uważamy za dość niebezpieczne. Ta asteroida będzie przelatywała tak blisko, że będziecie ją widzieli nawet bez lornetki. To jest potwornie blisko. [...] Jest jakaś szansa, że uderzy w satelitę jakąś, więc możecie stracić nawet telewizję." - powiedział inżynier NASA Artur Chmielewski
Polecany artykuł: