- Nie pytajcie mnie jak do tego doszło, ale stało się. Miał miejsce atak nuklearny – zaczyna kobieta pokazana na tle nowojorskiej ulicy. Charakterystyczne brązowe budynki ze schodami pożarowymi na zewnątrz, stare kamienice, w tle drapacze chmur. Wokoło nie ma ani jednej osoby, ani żywej duszy. Na takim ascetycznym tle spokojny głos przekazującej komunikat nie wydaje nam się specjalnie uspokajający.
Przejdźmy do instrukcji. Po pierwsze, władze Wielkiego Jabłka doradzają po otrzymaniu informacji o ataku nuklearnym natychmiast schronić się we wnętrzu budynku i trzymać z dala od okien. Schowanie się w samochodzie nie wchodzi w rachubę.
Drugim ważnym krokiem jest zamknięcie wszystkich drzwi i okien oraz zajęcie pozycji w miarę jak najdalej od nich, w środku budynku. Jeśli dom posiada piwnicę należy od razu się tam udać.
Następnym krokiem jest bardzo dokładne umycie się i pozbycie ubrań, na których mógł znaleźć się radioaktywny pył. Nie żałujcie szamponu, mydła, płynu do naczyń, bo kontakt z takim pyłem może być zabójczy dla organizmu.
Wreszcie należy uważnie śledzić oficjalne komunikaty: telewizyjne, radiowe, internetowe, w formie wiadomości i alertów. Dopóki służby nie wydadzą oficjalnego komunikatu o tym, że można już bezpiecznie opuszczać schronienie pod żadnym pozorem nie można wychodzić na zewnątrz.
- Poradzicie sobie! - kończy swój komunikat miła pani prowadząca, a my mamy coraz więcej pytań i coraz mniej pewności co do bezpieczeństwa. Niezależnie od naszych obaw rady urzędników z Nowego Yorku warto zapamiętać i trzymać kciuki by nam nigdy się nie przydały.