Wielu właścicieli drukarek 3D firmy Bambu było naprawdę zdziwionych gdy rano zobaczyli niezrozumiałe i nieudane wydruki na swoich maszynach. Niektórzy odkryli nawet, że urządzenia w ciągu jednej nocy zaczęły drukować kolejne kopie jedna na drugiej, co doprowadziło do ich trwałego uszkodzenia. Dość kiepski poranek dla kogoś kto korzysta z drukarki 3D, niezależnie czy to hobby czy praca. Co właściwie się wydarzyło?
Jak donosi portal The Verge, cytując oświadczenie producenta maszyn, przyczyną dziwnego zachowania drukarek było zablokowanie się internetowej chmury danych, w której działało oprogramowanie obsługujące każde z urządzeń. Ze względu na problemy z połączeniami serwerów maszyny nie były w stanie potwierdzić co mają drukować, zatem robiły to wciąż od nowa, dopóki nie ulegały uszkodzeniu lub wyczerpaniu materiałów.
- Upraszczając, zadanie druku wysyłane do drukarki blokowało się w chmurze i miało opóźniony start – tłumaczy Bambu.
Zostawiając na boku żarty o maszynach i filmach sf sprawa jest mocno niepokojąca, bo uruchamiające się samodzielnie w ten sposób maszyny mogłyby w skrajnie nieszczęśliwym przypadku spowodować pożar lub inną tragedię. Firma przekonuje, że bierze na siebie odpowiedzialność za wypadek, jednak rzuca on cień na usługi obsługiwane za pomocą chmur danych. Wystarczy problem z połączeniem, by doszło do niespodzianych i potencjalnie niebezpiecznych zdarzeń. Bambu zapowiedziało, że wymieni za darmo zniszczone urządzenia i zrekompensuje straty klientom, których maszyny „ożyły”.
