Krzysztof Kononowicz rozpoznawalność zyskał niespełna dwie dekady temu, kiedy postanowił wystartować w wyborach. To wypowiedzi na antenie TV Jard sprawiły, że wielu Polaków zapamiętało ekscentrycznego działacza. Kolejne lata jego aktywności publicznej przyniosły liczne kontrowersje. Białostoczanin pojawiał się jednak w przeszłości na ściankach, a nawet wystąpił w jednym z filmów Patryka Vegi.
Krzysztof Kononowicz nie żyje
Informacje o śmierci mężczyzny pojawiły się w sieci 6 marca, około południa. Śmierć Kononowicza potwierdziła dla TVN24 rzeczniczka prasowa prezydenta Białegostoku. Mężczyzna od lutego przebywał w hospicjum, gdzie trafił po wprowadzeniu go w stan śpiączki farmakologicznej. Kontrowersyjny działacz miał 62 lata - urodził się w styczniu 1963 roku.
Pod koniec ubiegłego roku media obiegła informacja, że Kononowicz trafił do szpitala w stanie krytycznym, spowodowanym przez ostre zapalenie płuc. Mężczyzna odmawiał przez długi czas podjęcia leczenia, a jego warunki bytowe wywoływały kontrowersje.
Kim był Krzysztof Kononowicz?
Mężczyzna miał korzenie na Kresach Wschodnich, a z wykształcenia był mechanikiem. W latach 80. dołączył do NSZZ "Solidarność" w rodzinnym Białymstoku. Popularność zdobył jako kandydat w wyborach prezydenta miasta w 2006 roku i w wyborach do sejmiku wojewódzkiego rok później.
Głośne stały się jego wypowiedzi z anteny TV Jard, np. "Żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego." O postaci i rozpoznawalności Kononowicza rozpisywała się polska i europejska prasa.
W późniejszym czasie umieszczane na YouTube materiały zaczęły być określane jako patostreaming. Kanał poświęcony niedoszłemu prezydentowi Białegostoku doczekał się już jednak ponad 170 tysięcy subskrypcji. Kononowicz wystąpił też w kilku reklamach czy teledyskach, a w 2010 roku - w filmie "Ciacho" Patryka Vegi.
Źródło: Nie żyje Krzysztof Kononowicz. Aktywista miał 62 lata