Opublikowana na łamach bioRxiv praca zespołu naukowców opisuje 13 wirusów, które udało się zidentyfikować w próbkach pobranych z topniejącego lodowca Syberii. Najstarszy z nich liczy sobie 48 i pół tysiąca lat. Kolejne, młodsze o około 21 tysięcy lat, pobrano z brył lodu zawierających mamucie łajno oraz kawałki wełny. Te trzy nazwano kolejno Pithovirus mammoth, Pandoravirus mammoth oraz Megavirus mammoth.
Kolejne dwa wyizolowano z zamarzniętej zawartości żołądka wilka syberyjskiego. Dostały wyjątkowo wdzięczne nazwy: Pacmanvirus lupus (spodziewamy się, że nawiązanie do popularnej gry wideo jest celowe) oraz Pandoravirus lupus (puszka Pandory nie brzmi bezpiecznie). Wirusy te atakowały najczęściej ameby. Eksperymenty na tych istniejących w dzisiejszych czasach potwierdziły, że wirusy te zachowały funkcjonalność i możliwość replikowania.
Grupa naukowców z francuskiej uczelni Aix-Marseille Université dokonała już osiem lat temu podobnego odkrycia. Udało im się odnaleźć w wiecznej zmarzlinie wirusa w wieku 30 tysięcy lat. Wygląda na to jednak, że ich najnowsze znalezisko bije wszelkie rekordy jeśli chodzi o wiek.
Czy jednak powinniśmy się go obawiać? Wyizolowanie próbek tak starych wirusów z lodu jest dobrą wiadomością, bo oznacza, że trafiły do naukowców jeszcze zanim stały się zagrożeniem dla populacji i próbki pobierano choćby ze zmarłych ludzi. Analizy laboratoryjne pozwolą na pracę nad odpowiednimi środkami przeciwwirusowymi, o ile oczywiście badania tego typu zyskają dobre finansowanie. Ocieplający się klimat z pewnością przyniesie nam jeszcze wiele odmrożonych niespodzianek sprzed tysięcy lat.