Amerykanie podliczyli swego czasu ile kawy dziennie wypijają. Z badań National Caffee Association wyszło, że jest to astronomiczna liczba 517 milionów filiżanek dziennie. Tym samym przebija swoją popularnością jako codzienny napój choćby wodę. Najczęściej jednak rozmawiając o "czarnej substancji" w kontekście zdrowotnym możemy usłyszeć o negatywnych skutkach kofeiny, o osadzie na zębach i tak dalej. Tymczasem nie brakuje badań pokazujących, że tak naprawdę kawa pomaga naszemu organizmowi dłużej zachować wydajność.
Jak to możliwe? Taki wniosek można wyciągnąć z analizy kilku różnych badań, które dają bardzo interesujące wyniki. W 2017 roku Progress in Cardiovascular Diseases opublikował analizę wykazującą, że w napoju można znaleźć ponad 1000 aktywnych składników, których działanie poprawia działanie układu krwionośnego, przeciwdziała stanom zapalnym, a do tego poprawiają trawienie cukrów.
Dodatkowym argumentem są badania z 2013 i 2019, publikowane przez odpowiednio Journal of the American College of Cardiology oraz Journal of Traditional and Complementary Medicine, które wskazują na niższe ryzyko wystąpienia cukrzycy typu drugiego u kawoszy. Z tym, że tutaj także mały przypis: regularna kawa z mlekiem, słodzona czterema łyżeczkami cukru i zagryzania ciastkiem nie zmniejszy ryzyka cukrzycy, raczej popchnie nas w jego stronę z siłą rozpędzonego pociągu.
Warto dodać, że wszystkie wymienione źródła są recenzowane i sprawdzane dokładnie przez różne środowiska naukowe. Wreszcie sama kofeina ma mieć dobry wpływ na nasz układ nerwowy pobudzając go do działania. Oczywiście bez przesady, co doskonale parodiuje bohater serialu "South Park" Tweek, wiecznie pojony kawą przez swoich rodziców. Zatem życząc smacznej kawusi, życzymy też rozsądku i umiaru.
Polecany artykuł: