Jak można tak po prostu nie donieść aż tylu przesyłek i je sobie przywłaszczyć? Najwyraźniej można, wystarczy po prostu się niczym nie przejmować. 30-letnia kobieta została aresztowana 19 stycznia. Kilka dni wcześniej na jednym z komisariatów pojawiła się pracowniczka jednej z poczt w Łaziskach Górnych i zgłosiła, ze podejrzewa swoją pracowniczkę o to, że ta nie dostarcza przesyłek. Co najmniej od miesiąca.
Policjanci postanowili sprawdzić tego samego dnia ten donos i zapukali do podejrzanej. Mieszkająca w domu jednorodzinnym listonoszka przechowywała 2600 przesyłek, głównie listów. Aż 279 było otwartych i zawierały wrażliwe dane i ważne przedmioty, takie jak karty bankomatowe, wezwania z Wojskowego Centrum Rekrutacji, wezwania na policję i wreszcie wyroki sądów. To jednak nie wszystko, bo w domu kobiety odnaleziono około 30 działek dilerskich amfetaminy, przygotowanych do wprowadzenia na rynek.
30-latka trafiła do aresztu. Jak donoszą funkcjonariusze: „w trakcie przesłuchania przyznała się do winy tłumacząc, że nie była w stanie dostarczyć wszystkich listów, a niektóre z nich otwarła ze zwykłej ciekawości”. Na razie dostała policyjny dozór i usłyszała zarzuty ukrywania korespondencji pocztowej, naruszenia tajemnicy korespondencji i posiadania amfetaminy. Grożą jej nawet 2 lata w więzieniu.