Sprawa przeszłaby praktycznie bez echa, gdyby nie to, ze zarówno „magiczne” produkty jak i muzyczne ceremoniały w wykonaniu blogerki kosztują naprawdę niebagatelne sumy. Nie brakowało komentarzy podsumowujących jej działalność dosadnymi kategoriami: szarlataneria, oszustwo. Jednak szum wokół sprawy sprawił, że znalazło się miejsce w debacie publicznej na rozmowę o medycynie alternatywnej oraz jej zaletach oraz wadach.
Wbrew pozorom sprawa nie jest wcale taka łatwa. Można wrzucić do jednego worka wszystkie propozycje i umieścić w kontenerze z napisem „bzdura”. Będzie to jednak wylewanie dziecka z kąpielą. Siła wpływu ludzkiego stanu psychicznego na leczenie jest wciąż nie do końca zbadana, a nauka zna wiele przypadków, gdzie efekt placebo wystarczył by poważnie wspomóc proces leczenia.
Skuteczność medycyny alternatywnej lekarze najczęściej dzielą na 3 kategorie: te, które pomagają; te, które przeszkadzają; te, które nie wpływają na proces terapii. Co ciekawe, w tych kategoriach lekarze umieszczają nie tylko magiczne zaklęcia, kryształy, czy rytuały z bębenkiem. Szeroko reklamowane, a jednak wciąż nie do końca poznane jeśli chodzi o efekty terapie suplementami diety także można wpisać w nurt medycyny alternatywnej. W blokach reklamowych możemy usłyszeć o suplementach dosłownie na wszystko, co więcej, każdy z nich jest „naturalny”, „bez szkodliwej chemii”. Czy można im ufać? Na pewno nie bezkrytycznie.
- Zawsze warto sprawdzić czy dany suplement, podawany w danej dawce był przebadany na określonej populacji chorych - tłumaczy dr Joanna Kufel-Grabowska z Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, członkini zarządu Polskiej Ligi Walki z Rakiem.
Powszechna wiedza o medycynie w społeczeństwie nie jest zbyt duża, łykamy leki na potęgę, właściwie kierując się tym, co przeczytamy na froncie opakowania (bo ulotki już niewielu czyta) albo usłyszymy w reklamie. Stąd na przykład ogromna popularność witaminy C, której obecnością jako „zdrowe” reklamowane są dzisiaj nawet słodycze. Nie wspominając już o legendach o prawo- i lewoskrętnej odmianie witaminy.
- Wlewy z witaminy C nie są skuteczne, nie leczą raka, nie działają wspomagająco – mówi dr Kufel-Grabowska – a są bardzo drogie, kosztują po kilka tysięcy złotych. Z punktu widzenia onkologa to bardzo bulwersujące, że pacjenci sięgają po medycynę alternatywną by mieć ułudę kontroli nad chorobą.
Lekarka poleca, by samemu gromadzić wiedzę o lekach i terapiach, które mogą naprawdę pomagać. Najlepiej je sprawdzać w weryfikowanych przez naukowców i lekarzy źródłach, na przykład na stronie Polskiej Ligi Walki z Rakiem.
Więcej ciekawych informacji między innymi o homeopatii, wielu innych metodach alternatywnych, oraz tym czy pomagają, czy też szkodzą – możecie znaleźć w podkaście audycji „Drogowskazy”. Zapraszamy do słuchania!
Listen to "Medycyna alternatywna w walce z rakiem. Magia czy zagrożenie? [DROGOWSKAZY]" on Spreaker.