Tegoroczny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy za nami. W tym roku zbiórce przyświecało hasło "Płuca po pandemii" i motto "Tu wszystko gra OK!", a do skarbonek wrzucano na rzecz zakupu sprzętu do diagnozowania, monitorowania i rehabilitacji chorób płuc pacjentów na oddziałach pulmonologicznych dla dzieci i dorosłych. Tuż przed północą, w okolicach godziny 23:30, licznik pokazał kwotę 175 426 813 zł, a ostateczną liczbę poznamy w marcu.
Centrum wydarzeń zlokalizowane było oczywiście w stolicy, gdzie znajdowało się telewizyjne studio, a na PGE Narodowym odbywały się koncerty. Występy i liczne atrakcje odbywały się jednak na terenie całego kraju, najgłośniej jednak mówi się o tej, którą zaserwowano na Pomorzu, konkretnie w Rumi...
Wybuch fajerwerków w hali!
W miejscowości Rumia w tamtejszej hali sportowej MOSiR punktualnie o godzinie 20:00 zgodnie z tradycją odpalone zostało "światełko do nieba". Nie, nie ma błędu w tym zdaniu, a fajerwerki zostały wystrzelone nie na zewnątrz, a... w budynku! W sieci dostępne są liczne nagrania, na których widać mężczyznę, który podpala położne na podłodze hali światełka, a te z każdą kolejną sekundą nabierają mocy, aż w końcu zaczynają strzelać po całej sali, w tym w kierunku obecnych na miejscu ludzi. Wszystko to wygląda naprawdę niebezpiecznie! W wielu miastach organizatorzy rezygnowali z fajerwerków na rzecz równie efektownych, a zdecydowanie mniej niebezpiecznych dla ludzi i zwierząt, pokazów laserów.
Zobacz nagranie z całą sytuacją poniżej.