Buntu maszyn nie będzie, SI nie przejmą kontroli nad ludźmi, jednak ten, który będzie rządził algorytmami będzie w stanie pociągać za sznurki w wojnach informacyjnych. Choć od 24 lutego większość z nas żyje w cieniu ciągłych wiadomości o konwencjonalnej inwazji Rosji na Ukrainę, to jednocześnie z walką z użyciem broni trwa wojna informacyjna. Rozbrajanie informacyjnych min, jakimi są akcje dezinformacyjne, fake news’y wymaga czasu i sporego nakładu sił, za to ich tworzenie jest proste i szybkie.
Jednak SI nie będą przecież tylko wykorzystywane do tworzenia treści na użytek polityczny. Już teraz stają się coraz bardziej popularne jako narzędzia do tworzenia obrazów i kolaży filmowych. Eksperci przewidują, że już niedługo branża reklamowa może przestać potrzebować copywriterów, bo zastąpią ich znacznie lepiej rozumiejące prawidła wyszukiwarek i słów kluczowych algorytmy. Poza tym, SI nie trzeba będzie płacić ZUSu, prawda? Kupujesz licencję i do przodu! Nie weźmie urlopu, nie urodzi dziecka, nie zachoruje. Niektórzy przewidują, że podobna przyszłość może czekać także dziennikarstwo informacyjne, gdzie szybkość generowania news’ów ma kluczowe znaczenie.
Według Agencji Unii Europejskiej ds. Współpracy Organów Ścigania, zwanej popularnie Europolem, wraz z popularnością takich narzędzi rośnie liczba zagrożeń. W swoim nowym raporcie zwracają uwagę na to jak choćby narzędzia deepfake (SI do tworzenia video) łatwo jest „nakleić” i zanimować dowolną na twarz na kogoś innego, podłożyć mu sztuczny głos i stworzyć nieprawdziwy, a jednak kompromitujący materiał. Już w 2020 roku zanotowano wzrost występowania pornografii, gdzie doklejano twarze osób publicznych oraz prywatnych bez ich zgody i wiedzy. Podobne technologie ułatwiają podrabianie dokumentów, fałszowanie i fabrykowanie dowodów w sprawach, którymi zajmują się sądy i policja.
„Eksperci szacują, że do 2026 roku około 90% treści online będzie generowane sztucznie przez sztuczne inteligencje” – czytamy w raporcie – „W większości przypadków będzie to wykorzystywane do tworzenia sztucznych mediów, gier, poprawy jakości usług i jakości życia, ale wzrost zainteresowania takimi mediami napędziły szybki rozwój dezinformacji oraz fałszywek, w tym deepfake’ów.”
Autorzy raportu zwracają uwagę na to, że europejska legislacja musi jak najszybciej przygotować się na nadciągający zalew treści z użyciem algorytmów. Prawodawcy muszą zająć się tym tematem, by dać służbom narzędzia do ochrony obywateli. Czy to oznacza, że powstanie europejska policja internetowa, którą w końcu będziemy mogli skutecznie wezwać na Facebook’a? Na pewno nie, ale może uda się wypracować system wykrywania deepfake’ów, który ochroni wiele osób przed kradzieżą i przestępczym wykorzystaniem wizerunku. Cały raport Europolu znajdziecie tutaj. Polecamy, to ciekawa lektura.