Oczywiście już teraz jest wiele technik, jednak niestety do tej pory zarówno najlepsze mistrzynie i mistrzowie charakteryzacji jak i komputerowej obróbki mieli problem z oddaniem wieku. W wielu produkcjach udawało się to, ale na przykład w „Irlandczyku” Martina Scorsese było wręcz męczące. Podobnie w trzecim sezonie „True Detective”, który ma aż trzy narracje w trzech różnych punktach czasu. Niestety charakteryzacja jest tam aż nazbyt widoczna, szczególnie w postaci Rolanda Westa. Kolejny przykład – „Ant-man i Osa” z MCU, gdzie scena z odmłodzonymi aktorami ma tak „delikatne” efekty jak cios łopatą w nerki.
Odpowiedzią na ten problem ma być nowa technologia FRAN, którą pochwalili się programiści i inżynierowie Disney’a. Dwa lata temu przygotowali algorytm pozwalający na skutecznie podmienienie twarzy aktora na inną, a teraz podeszli do tematu od drugiej strony. Udało im się znaleźć komputerowy eliksir młodości, który działa w dwie strony.
FRAN korzysta z utworzonej wcześniej bardzo dużej bazy zdjęć osób w najróżniejszym wieku. Zdjęcia pokazują głowę ze wszystkich stron, by algorytm mógł dopasować zmodyfikowaną twarz do poruszającej się na ekranie postaci. Jednak zamiast tworzyć nowy portret i nakładać go na twarz aktorki lub aktora, FRAN stara się przewidzieć jak naprawdę zestarzeje się dany człowiek i w ten sposób modyfikuje obraz.
Technologia ta jest nadzieję dla wielu pracujących przy efektach specjalnych osób. Ułatwienie ich zadania może pomóc w zlikwidowaniu problemów nadgodzin oraz mobbingu, z którym się stykają. Niedawno głośno o tym problemie było w studiach MCU. Artyści VFX publikowali w sieci swoje historie, które nierzadko kończyły się depresją, wypaleniem zawodowym, a nawet zakończeniem kariery i szukaniem sobie nowego miejsca na rynku.
Polecany artykuł: