To, że ktoś ma ochotę na masaż erotyczny, nie jest niczym złym, o ile komuś nie dzieje się coś złego. Niestety, pewne małżeństwo, postanowiło zrobić sobie biznes z tego typu usług, zwabiając do siebie chętnych na takie atrakcje. Niestety, po przyjechaniu na miejsce, próżno było szukać masażu...
Zamiast masażu erotycznego, ogromny ochroniarz. Tak pewne małżeństwo naciągało ludzi
Można powiedzieć, że był to szybki sposób na zarobek i to bardzo szybki. Zaczęło się od tego, że małżeństwo umieściło ogłoszenie w sieci, z którego wynikało, że na warszawskim Wilanowie znajduje się salon masażu erotycznego.
Zainteresowani panowie przyjeżdżali na miejsce i niestety, zamiast masażystki, spotykali wielkiego gościa w kamizelce kuloodpornej, kominiarce, z pałką i kajdankami. Później padało proste hasło i delikwent musiał oddać pieniądze jakie miał przy sobie. Plan niby prosty, bo przecież zawstydzeni mężczyźni nie pójdą na policję, by zgłosić takie coś. No i tutaj pojawił się pewien gość, który miał gdzieś to, co sobie ktoś pomyśli i zgłosił sprawę na policję.
Funkcjonariusze napisali ogłoszenie w sieci i zgłosili się kolejni poszkodowani, także w końcu pojechano na miejsce zdarzenia. No i tak już ujęto sprawców, którym teraz grożą poważne konsekwencje. Mężczyzna może być skazany nawet na 10 lat więzienia, a jego małżonka została objęta dozorem policyjnym. Jak widać, trzeba uważać gdzie się jeździ, nawet jeśli zapowiada się miły wieczór.