"Twister" powrócił po 28 latach jako requel. Produkcja połączyła nowe ze starym i zdaje się, że świetnie na tym wyszła. Znowu mamy do czynienia z wielką katastrofą, ale na całe szczęście tylko na ekranie, bo wyniki mówią zupełnie coś innego. Zapewne wielka w tym zasługa głównej obsady, w której znaleźli się Daisy Edgar-Jones i oczywiście Glen Powell. Według wielu kontynuacja katastroficznego hitu jest godnym następcą i serwuje równie dobry klimat, co klasyk z 1996 roku. Przedpremierowe prognozy nie były jednak specjalnie obiecujące, ale po kinowej premierze obawy odeszły w niepamięć. W sieci pojawiły się wyniki z pierwszego weekendu, które jasno pokazują, że tytuł przyciągnął na seans naprawdę niemałą publiczność. Niewiele brakowało, by przebić nawet debiut "Oppenheimera"!
"Twisters" podbija kina i szaleje w box-office
Długo wyczekiwana produkcja trafiła na ekrany kin 8 lipca (premiera światowa) i 18 lipca (premiera w Polsce). I chociaż widownia tłumnie wybiera się na seanse nawet w naszym kraju, to nie ma co ukrywać, że prawdziwe zatrzęsienie jest jednak w Ameryce. Prognozy przed premierą wskazywały, że tytuł zarobi 40-50 mln dolarów maksymalnie. Ostatecznie film "Twisters" zarobił po pierwszym weekendzie aż 80,5 mln dolarów, co zdaje się deklasować wszystkie filmy katastroficzne w historii USA. Przypomnijmy, że klasyk z 1996 roku zebrał na otwarciu 41,1 mln dolarów, więc tym razem mówimy o dwukrotnym wzroście w box-office. Co ciekawe, nowa produkcja mogła prawie przebić "Diunę 2", która zarobiła 82,5 mln dolarów. Dodajmy, że identycznym wynikiem mógł pochwalić się też "Oppenheimer". Gdyby "Twisters" zarobił ponad 2 mln więcej, to dla wytwórni Universal byłby najlepszym debiutem w przypadku filmu aktorskiego.
Jeżeli chodzi o resztę świata, to tutaj wyniki są już o połowę mniejsze. "Twisters" zanotował poza USA 42,7 mln dolarów. To oznacza, że łącznie tytuł zarobił 123,2 mln, co może i jest imponujące, ale niestety jeszcze nie zwraca filmu, na który wydano 200 mln dolarów. Można się jednak spodziewać, że to tylko kwestia czasu, bo kina nie zamierzają szybko wycofywać produkcji z oferty, a przed nami przecież jeszcze premiera w streamingu.
O czym jest "Twisters"? Fabuła i opis filmu
Edgar-Jones wciela się w Kate Cooper, byłą łowczynię burz, prześladowaną przez wspomnienia z niszczącym tornadem na studiach. Obecnie bada schematy burz na monitorach, bezpieczna w Nowym Jorku. Zostaje jednak ściągnięta z powrotem na otwarte równiny przez przyjaciela, Javiego, w celu przetestowania nowego, przełomowego systemu wykrywania burz. Tam spotyka Tylera Owensa (Powell), czarującego i brawurowego bohatera mediów społecznościowych, z jego chełpliwą ekipą. Nagrywają i zamieszczają w sieci filmy z burzami – im bardziej niebezpieczne, tym lepiej. W miarę nasilania się sezonu burzowego dochodzi do przerażających, nigdy wcześniej niewidzianych zjawisk. Kate, Tyler i ich rywalizujące zespoły, znajdując się bezpośrednio na drodze wielu systemów burzowych, zbiegających się w środkowej Oklahomie, są zmuszeni do walki o życie.
Źródło: "Twisters" idzie jak burza. Porwał widzów prawie jak "Oppenheimer"