Koncert The Rolling Stones jeszcze przed rozpoczęciem budził wiele emocji, najpierw ceny biletów, potem ich szybka sprzedaż, a w końcu sam fakt, że Jagger i spółka wracają do nas po kilku latach. Na tym koncercie nie miało prawa nic nawalić, wielka machina The Rolling Stones zakończyła swój bieg właśnie u nas.
51 lat temu The Rolling Stones zagrali pierwszy raz w Polsce! Ciekawostki na temat koncertu
Metallica wypuściła koncertowy teledysk w technologii 360 stopni [VIDEO]
Wieczór rozpoczęły utwory 'Street Fighting Man', 'It's Only Rock 'n' Roll (But I Like It)' i 'Tumbling Dice', a publiczności nie trzeba było dwa razy powtarzać, że zabawa rozpoczęła się na dobre. Ponad dwie godziny dzikiej imprezy, podczas której można było zapomnieć, że Jagger i spółka są grupo po 70-tce. Panowie nie zatrzymywali się nawet na chwilę i ciężko było uwierzyć w to co się widzi.
Chyba wiele osób pomyślało, że mamy do czynienia z ludźmi, którzy faktycznie mają podpisany pakt z diabłem, tyle energii pozazdrościłby im nie jeden młodzieniaszek. W sumie, nie zabrakło w secie kawałka 'Sympathy For The Devil' co ucieszyło fanów (poprzednio gdy Stonesi u nas grali, nie było tego numery w secie).
Jagger nie miał żadnych problemów z głosem, widać szybko wyleczył gardło po koncercie w Pradze. Jedyne co zwiodło, to akustyka na PGE Narodowym... Co prawda nie było tragicznie, jednak osoby, które były dalej od sceny mogły czuć się lekko zdezorientowane. Taki urok obiektu, nic na to nie poradzimy. Na bis pojawił się oczywiście numer 'Satisfaction', który zamienił się w krótki jam zespołu, a po ukłonach mogliśmy zobaczyć napis: DO ZOBACZENIA WKRÓTCE. Oj chyba, Mick wróci tu jeszcze, patrząc na jego energię, ma na to jeszcze dużo sił!
Pełna setlista koncertu The Rolling Stones w Warszawie: