Najnowszy film George’a Clooneya „Niebo o północy” to postapokaliptyczna opowieść o samotnym naukowcu, który za wszelką cenę stara się powstrzymać ekipę astronautów przedpowrotem na Ziemię, gdzie doszło do tajemniczej katastrofy. To zachwycająca skalą produkcji, a zarazem bardzo intymna, opowieść o samotności, ludzkiej potrzebie kontaktu i nadziei.W budowaniu tej atmosfery ogromną rolę odgrywa ścieżka dźwiękowa filmu, skomponowana przez dwukrotnego zdobywcę Oscara Alexandre’a Desplata („Kształt Wody”, „Grand Budapest Hotel”, „Harry Potter i Insygnia Śmierci”).
Już w najbliższą niedzielę każdy będzie mógł usłyszeć i zobaczyć jak ta pełna emocji muzyka wypełniła przestrzeń NOSPR - jednej z najbardziej spektakularnych sal koncertowych w Europie.Dopełnieniem warstwy muzycznej jest multimedialna scenografia, która pozwoli widzom przenieść się w świat filmu.
Muzyka to uniwersalny język, który jest w stanie dotrzeć w najodleglejsze zakątki świata. I wszechświata. Zaraz po premierze - we współpracy z Centrum Nauki Kopernik - zapis dźwiękowykoncertu zostanie wysłany w kosmos. Sygnał będzie precyzyjnie skierowany w stronę jednej z egzoplanet, na której panują warunki zbliżone do tych na Ziemi. „Jest tam ktoś”? - pyta główny bohater filmu, próbując nawiązać połączenie ze stacją kosmiczną. Z pewnością o żadnej pustce nie ma mowy, gdy chociaż po jednej ze stron jest człowiek.
JIMEK i NOSPR po raz pierwszy zagrają wspólnie muzykę filmową. - Hollywoodzka muzyka filmowa to coś, co zawsze we mnie grawitowało - mówi o projekcie Radzimir Dębski (JIMEK)
Praca z orkiestrą NOSPR i samo przebywanie w tych murach to metafizyczne przeżycie. Nie mogę uwierzyć, że udało mi się w tym roku w ogóle stanąć przed orkiestrą. Nawet nie zdawałem sobie sprawy jak się za muzyką na żywo stęskniłem, jak mi jej brakowało.
Projekty z JIMKIEM są dla nas za każdym razem pewnym wyzwaniem. NOSPR znany jest już jednak z tego, że przekracza granice i eksperymentuje z muzyką - opisuje współpracę Ewa Bogusz-Moore, dyrektor NOSPR.
A tym razem zdobyliśmy się na to, żeby wysłać ją w kosmos - dodaje JIMEK.
O filmie 'Niebo o północy'
Po tajemniczej katastrofie, która zdziesiątkowała ludność na całej planecie, przebywający w Arktyce naukowiec (George Clooney) próbuje ostrzec powracającą z odległej podróży kosmicznej astronautkę (Felicity Jones) oraz jej ekipę przed czyhającym na nich na Ziemi niebezpieczeństwem. Okazuje się, że nawet w obliczu zagłady ludzka potrzeba bliskości potrafi pokonać dzielące ich lata świetlne, aby połączyć dwójkę ocalałych. Film w reżyserii George’a Clooneya według scenariusza Marka L. Smitha jest adaptacją uznanejprzez krytyków postapokaliptycznej powieści Lily Brooks-Dalton „Dzień dobry, północy” z 2016 r.
O muzyce w filmie 'Niebo o północy'
Krajobraz dźwiękowy filmu został ukształtowany przez dwukrotnego zdobywcę Oscara, kompozytora Alexandre’a Desplata, który stworzył ścieżkę dźwiękową wyróżniającą się nie tylkobogatym brzmieniem, ale też swoją długością.
– Muzyka jest postacią w tym filmie, ponieważ jego spora część jest bez słów – argumentuje Clooney. – Połowa filmu jest bez dialogów. Dlatego muzyka jest swego rodzaju dialogiem.Potrzebowaliśmy, żeby grała muzyka. Potrzebowaliśmy jej, żeby łatwiej nam było zrozumieć, co dzieje się w naszych głowach.
– Kiedy zacząłem o tym rozmawiać z Alexandrem, powiedział: „Chyba chcesz, żebym napisał koncert” – śmieje się Clooney. – A ja na to: „Tak, chcę, żebyś napisał koncert!”. I to właśnie zrobił. Rozumie emocje równie dobrze co inni znani mi kompozytorzy.
Desplat stworzył muzykę orkiestralną do kilku innych ikonicznych produkcji z udziałem Clooneya, między innymi „Syriany” i „Fantastycznego pana Lisa”.