Stan, na który skarżą się Martin i Plan B często jest powodowany przez hałas. Bywa, że szumom towarzyszy ból ucha, a także uczucie wysokiego ciśnienia w głowie. W ramach nowej, brytyjskiej kampanii społecznej, muzycy namawiają swoich fanów, aby zadbali o słuch i nosili na koncertach specjalne zatyczki, które wyciszają hałas. Chris Martin przyznaje, że u niego problem szumów pojawił się, kiedy muzyk miał 25 lat. "Dbanie o słuch to coś, o czym nawet nie pomyślisz, do momentu, kiedy pojawi się problem. Cierpię na to schorzenie od 10 lat. Od momentu pojawienia się objawów, dbam już o słuch i sytuacja się nie pogorszyła" - mówi Martin. Plan B, czyli Ben Drew, również przyznaje się do kłopotów ze słuchem. "Jeśli dużo słuchasz muzyki, tworzysz ją albo grasz na żywo, zawsze noś zatyczki. Nie jesteś Supermanem! Kiedy u mnie pojawiły sie pierwsze objawy, myślałem, że to hałas powodowany przez pociągi, bo mieszkam blisko torów. To było naprawdę głośne i drażniące. Nie mam wątpliwości, że powodem w moim przypadku są lata narażania uszu na hałas". Do problemów ze słuchem przyznają się także inne gwiazdy: will.i.am z The Black Eyed Peas, Joey Jordison, perkusista grupy Slipknot, Phil Collins i Pete Townshend z The Who. Muzycy ostrzegają przed zbyt dużym narażaniem słuchu na hałas swoich fanów. W ubiegłym roku 52- ltni Robert McIndoe popełnił samobójstwo, bo nie mógł znieść szumów w uszach, które męczytły go przez kilka miesięcy po koncercie Them Crooked Vultures.
Oto Myslovitz z nowym wokalistą! | ||||
|
| Sery, wino i piwo? Produkują rockmani
|