Pablo Escobar to postać, o której napisano wiele książek, stworzono bardzo dobry serial 'Narcos', zrealizowano kilka filmów i z pewnością to nie koniec publikacji na temat narkotykowego króla Kolumbii. Mimo wielu lat jakie upłynęły od śmierci Escobara, to w Kolumbii można dalej znaleźć jego zwolenników. Niestety, jedną rzeczą, która została 'w spadku' po Escobarze są hipopotamy.
Posiadłość Pablo Escobara zyskała drugie życie! Zobaczcie co tam teraz jest
Chociaż brzmi to absurdalnie, Kolumbijczycy zmagają się z dużą ilością tych dużych zwierząt. Wszystko przez to, że Escobar uwielbiał egzotyczne zwierzęta, a przy okazji dla swojej córki ściągał do domowego ZOO różne zwierzęta. Słynną historią jest ta, gdy córka Escobara marzyła o jednorożcu, a tata postanowił spełnić jej marzenie. Koniowi postanowiono przyszyć sztuczne skrzydła i przymocować róg do głowy. Niestety, zwierzak umarł z powodu tego typu operacji...
Wracając jednak do hipopotamów, w 1993 roku postanowiono coś zrobić ze zwierzętami z ZOO Escobara, pozostawiono tylko wielkie zwierzaki. Z czasem z czterech zwierzaków zrobiło się ponad 50! Ekolodzy zaznaczają, że hipopotamy stają się niebezpieczne dla ekosystemu, ponieważ wypierają z terenów manaty. Dodatkowo, hipopotamy mogą zagrażać ludziom w bliższym spotkaniu.
Niestety, rząd Kolumbii nie może ich tak po prostu odstrzelić, a sterylizacja lub przetransportowanie jest niesamowicie kosztowne, na co obecnie rządzący nie mają pieniędzy. Jak widać, duch Escobara objawił się w nietypowy sposób i raczej długo będzie naprzykrzał się Kolumbijczykom, nawet w tak dziwnej formie.