Pandemia koronawirusa to trudny czas dla wszystkich i wygląda na to, że jeszcze trochę będziemy musieli poczekać, aż wszystko wróci do normy. Jak w ty trudnym czasie radzi sobie Grzegorz Markowski? Artysta opowiedział o tym w jednym z wywiadów.
Grzegorz Markowski o czasie w pandemii: Gdyby wódka była zdrowa, brałbym każdego ranka ćwiartkę
W wywiadzie dla Teraz ROCKa, Grzegorz Markowski przyznał, że czas pandemii nie jest dla niego najłatwiejszy:
Jestem przerażony. Czuję się co prawda uprzywilejowany, bo mamy z żoną dom i działkę, pod samym lasem, do którego codziennie chodzimy z psem. Jesteśmy też zabezpieczeni finansowo. Byłem zapobiegliwy pod tym względem, bardzo dbałem o to, żeby na starość nie zostać bez środków do życia. Ale kiedy przyglądam się światu, jestem przerażony.
Jak wiele osób. A przerażenie w różny sposób działa na ludzi – jednych motywuje do działania, inni wpadają w deprechę. Gdyby wódka była zdrowa, brałbym każdego ranka ćwiartkę gorzkiej żołądkowej, nie mówiąc o łyskaczu, który jest droższy, i tak bym zaczynał dzień. Ale nie można.
Chciałbym jeszcze trochę pobawić się z wnukiem i mam nadzieję, że… Mówią, że jest już szczepionka, że jeszcze pożyjemy normalnie.
Zespół ma w planach zagranie ostatniego koncertu, gdy tylko będzie to możliwe. Po tym wydarzeniu, grupa definitywnie pożegna się ze sceną.