Jurek Owsiak wściekły za dmuchaną lalę na Woodstocku

i

Autor: fot. plakat

Dmuchana lala zepsuła Woodstock 2016? Owsiak wściekły i szuka winnych

2016-07-22 13:26

Dmuchana lala na Przystanku Woodstock 2016 zmarnowała pracę ekipy. Jurek Owsiak szuka winnych zamieszania.

Dmuchana lala na Przystanku Woodstock to niespodziewany temat ostatnich godzin. Okazuje się, że pod Małą Sceną podczas występu Łez, który rejestrowany był z myślą o koncertowym DVD, pod sceną znalazła się dmuchana lalka. -"Jubileuszowy koncert pomykał rewelacyjnie i nagle wśród publiczności jakieś ręce wyciągnęły do góry obrzydliwą i pornograficzną dmuchaną męską lalę" - napisał o tym zbulwersowany Jurek Owsiak.

Organizator Woodstocku zamieścił na Facebooku bardzo obszerną informację o całym zajściu i o tym, że osoby, które lalkę podnosiły do góry po prostu zepsuły pracę sztabu ludzi, którzy próbowali zrobić świetny materiał, ale dmuchanej lalki po prostu nie dało się "ominąć" podczas kluczowych ujęć. -"Jak sami wiecie z naszych DVD, integralną częścią tych nagrań jesteście Wy - publiczność. Nasz kran kamerowy pomyka nad głowami i tworzy sztandarowe ujęcia. Wszędzie uśmiech, zadowoleni na maxa ludzie i najczęściej widać ich aż po widnokrąg". A tym razem niestety także dmuchana lala.

- "W porządku - nie takie żarciki ze sceny widziałem i natychmiast reagowałem. Ktoś ma ochotę członków rodziny ciągnąć na koncert - jego sprawa, ale lala jest wnoszona i chowana, wnoszona i chowana… To już nie zabawa, nie jednorazowy happening, a zwykła chamówa, która niszczy całe świetnie przygotowane przedstawienia. Każde ujęcie z kranu kamerowego z publicznością idzie do kubła. Kolegów jest dwóch i jakby się umówili, kiedy to robić" - napisał Jurek Owsiak, apelując do woodstockowiczów o pomoc w dotarciu do osób, które były odpowiedzialne za "zabawę" z lalką.

Przystanek Woodstock 2017 - data


- "Może ktoś ich zna? Bo chciałbym im osobiście podziękować za zmarnowanie przeogromnej pracy i naszych pieniędzy. Przekroczono wszelkie standardy i dla mnie była to zwykła pornografia pokazywana w publicznym miejscu. Także Was wszystkich chciałbym prosić, żebyście nie byli obojętni na takie sytuacje. Kąpiący się golas? Kobiece piersi tańczące na polu, czy na scenie? Ok, jeżeli tworzą sztukę albo przejaw bardzo spontanicznej radości. Ale lala z męskim atrybutem, z maską osoby publicznej na twarzy to nie dla mnie, nie na tym festiwalu, nie na tym miejscu i nie w taki sposób" - skomentował Owsiak.

Niestety, nie wszystkim apel Jurka Owsiaka się spodobał. Pod jego postem pojawiło się wiele komentarzy, w których ludzie piszą, że każdy miał prawo bawić się tak, jak chciał, albo że nie takie rzeczy widzieli pod sceną. Niektórzy dziwią się, że cała afera rozpętała się teraz, a podczas koncertu nie było komu zareagować i upomnieć właścicieli lalki.

Ostatecznie pod postem Owsiaka rozpętała się prawdziwa burza. Po pewnym czasie Jurek Owsiak dodał kolejną swoją wypowiedź, w której tłumaczył swoją reakcję i oburzenie z powodu zaistniałej sytuacji. - "Tegoroczny Przystanek jak nigdy był bardzo, bardzo spokojny. Bo wszyscy widzieliście, że wisi nad nim ogromne odium wszelkiego ryzyka. Teraz od razu ustaliliśmy termin przyszłorocznego festiwalu, ale wiecie, że to dopiero początek trudnej drogi i nie o wszystkim my zdecydujemy. To zrozumcie teraz mój nerw, kiedy przeglądamy materiał koncertu na którym nam bardzo zależy i widzę takie foty".

Też uważacie, że takie sytuacje na Woodstocku nie powinny mieć miejsca? A może uważacie, że każdy powinien czuć się tam swobodnie? Zobaczcie całą wypowiedź Jurka Owsiaka.