Film 'Bohemian Rhapsody' stał się niekwestionowanym hitem, który przyciągnął do kin wiele osób. Nie da się też ukryć, że sukces filmu przetarł szlaki dla innych filmów biograficznych, które mają wkrótce powstać. Czy jest możliwe, że taki wielki hit, o którym słyszał prawie każdy, przynosił straty? Okazuje się, że tak, a do tego dochodzi konflikt na linii wytwórnia - scenarzysta. Jakby tego było mało, historia grupy została pokazana tak, że wiele osób miało zastrzeżenia. Jak na to patrzy Nick Moran? Człowiek, który zrealizował film 'Creation Stories' opowiadający o brytyjskiej scenie muzycznej przełomu lat 80. i 90.
Dlaczego 'Bohemian Rhapsody' nie oddaje rzeczywistości? O tym opowiedział Nick Moran
W wywiadzie dla 'Teraz Rocka', Moran przyznał, że 'Bohemian Rhapsody' w ogóle nie pokazuje dobrze czasów, w jakich znajdował się zespół Queen:
W filmie w ogóle nie widzimy, jak Freddie pije czy bierze narkotyki. Nawet kiedy sięga po piwo, kamera kadruje obraz tak, że musimy się domyślać, że faktycznie je pije. Nie widzimy seksu, a Mercury zaraża się HIV niemal przez przypadek, a nie dlatego, że prowadził wystawne, libertyńskie życie. To fałszowanie historii. Takie opowiadanie o artystach Creation Records w ogóle mnie nie interesowało. Wolałem pójść w drugą stronę i przesadzić, zamiast coś pominąć.