Gigant internetowy właśnie zapowiedział zwolnienie 10 tysięcy ludzi. To już druga fala redukcji zatrudnień w ciągu 4 miesięcy i chyba nic bardziej nie pokazuje, że pomysł na przeniesienie nas do wirtualnego świata Marka Zuckerberga nie zadziałało. Dlaczego? Powodów z pewnością jest wiele, jednym z nich może być szybko nadmuchana ogromna bańka oczekiwań. Rzeczywistość przekłuła ją dotkliwie.
Przez ostatni rok promowanie pojęcia metawersum przez firmę Meta sprawiło, że użytkownicy naprawdę spodziewali się kompletnych i fascynujących światów pełnych rozrywki. Tymczasem większość relacji internautów, którzy postanowili to sprawdzić jest do siebie podobna. Metaverse Horizon Worlds zarzuca się tragiczną grafikę, masę błędów, a przede wszystkim fakt, że zanim na dobre ruszyła, już jest martwa, bo bywa tam bardzo mało osób i niewiele się dzieje.
Z punktu widzenia szefostwa Meta masowe zwolnienia są dobrym ruchem, bo kurs ich aukcji na giełdzie oczywiście podskoczył. Wiadomo, odpowiedzialna za strategię góra korporacji sobie poradzi, a rzesze ludzi liczących na pracę w sektorze „nowego internetu”, bo tak nazywał to Mark Zuckerberg, niech sobie szukają pracy gdzie indziej.
Czy to koniec rozmowy o metawersach? Z pewnością nie. Wiele innych wirtualnych światów rozwija się, ma wielu użytkowników i raczej prędko nie zniknie, jak choćby Roblox, Fortnite czy Sandbox. Wiele wielkich marek stara się wchodzić w ten sektor jako miejsce reklamowe, artyści próbują prezentować tam swoją sztukę (jak choćby Ozzfest 2022 w Decentraland). W Polsce powstaje Eska World, pierwsze metawersum zaprojektowane dla fanów radia i muzyki.