Bruce Dickinson wiele razy podkreślał, że jest ogromnym fanem Iana Gillana z Deep Purple, który jest dla niego wokalistą kompletnym i idealnym. Okazuje się, że pierwsze spotkanie Bruce'a i Iana było dosyć nieudane, co do dzisiaj frontman Iron Maiden wspomina ze wstydem. Co stało się w tamtym czasie, że Bruce tak bardzo do dzisiaj się tego wstydzi?
Bruce Dickinson do dzisiaj nie wspomina dobrze pierwszego spotkania z Ianem Gillanem
Bruce Dickinson w wywiadzie dla 'The Rock Show' wspomniał, że pierwsze spotkanie ze swoim idolem, nie należało do udanych:
Byliśmy w pubie, gdzie wypiliśmy kilka piw. Nagle wszedł Ian Gillan i powiedział: „Cóż za wspaniały wokalista. Kto jest tym wokalistą?”. Nagle zebrało mi się na wymioty. Wybiegłem do toalety, gdzie rzygałem przez 45 minut. W końcu wszedł mój idol i powiedział: „Dalej, chłopaku, wyłazimy. Wytrzemy cię ręcznikiem”. Wsadził mnie do taksówki i wysłał do domu. Nigdy tego nie zapomnę. On też mi tego nigdy nie da zapomnieć.
Jedno jest pewne, Ian z pewnością do dziś wypomina Bruce'owi ten dzień.