Za górami, za lasami, w mrocznym średniowieczu żyli trzej rycerze króla Łokietka – Sir Podnapletnik, Sir Izydor i Sir Częstokloc. Pierwszy walczył mieczem wyciągniętym z rzyci maga, drugi w karczmie Pod Zwalonym Kucykiem oddał serce białogłowej lub jak kto woli „świni”, a trzeci… cóż, nazwa mówi sama za siebie. To właśnie tytułowi RYCERZE DOLINY ROZDUPY – powiedzmy, że waleczni i powiedzmy, że wojownicy, którzy wyruszają w niebezpieczną wyprawę odbić księżniczkę z obskurnych łap orków, którą jej ojciec klasycznie prze*ebał w karty. Czy ta krucjata może zakończyć się czymś innym niż pożogą pełną krwi i innych ludzkich (i nieludzkich) fluidów? Każdy, kto zna animacje Bartosza Walaszka (m.in. „Kapitan Bomba”, „Miś Push Upek”) doskonale zna odpowiedź na to pytanie. Oglądaj hyżo już dziś w CANAL+!
Kurtyzana mać! Co tu się od*ierdala w tym średniowieczu? Smoki atakują chatkę niejakiego Dłonioumiła, w jeziorach grasują Srakeny, „Bogurodzica” jest najnowszym hitem, a Król Łokietek i Król Franek chcą klasycznie połączyć korony poprzez wspólny półlitrowy toast, a także - chędożenie. W takiej właśnie mało przyjemnej scenerii poznajemy naszych RYCERZY DOLINY ROZDUPY - Sir Podnapletnika, Sir Izydora i Sir Częstokloca – udających się do mrocznych i niebezpiecznych gór Wamać. A tam na nich czeka już klasyka – poskromienie miliona szkaradnych kreatur, pokonanie czarnoksiężnika – czy jak to mówią ci bardziej światowi – afroamerykaninoksiężnika Srarumuna, zdjęcie klątwy z zamienionego w żabę ser Częstokloca, zboczenie z głównej drogi na szybki hazardzik w Las Biedas, dostanie się podstępem do zamczyska orków, a potem już z górki…
Gdyby mi ktoś rok temu powiedział, że będę robił serial animowany o rycerzach dla CANAL+ powiedziałbym - no i dobra… A tak na poważnie, to zawsze się jarałem tymi kolorowymi antenami na budynku CANAL+. Teraz cieszę się, że mogę być częścią tych anten. Jeżeli chodzi o RYCERZY DOLINY ROZDUPY - to był tylko tytuł roboczy. Ku mojemu zaskoczeniu CANAL+ zaakceptował go. Tak samo było z wszystkimi pomysłami w fabule - wszystko przeszło. Dlatego ostrzegam - oglądasz na własną odpowiedzialność! - mówi Bartosz Walaszek, twórca serialu.