W świecie, w którym zabrakło drużyny Avengers, ktoś przecież musi walczyć ze złem. Wówczas na scenę wkraczają Thunderbolts - zbieranina indywiduów z trudną przeszłością i wątpliwą moralnością, którą - gwarantujemy - pokochacie od pierwszych minut. Nowy film Marvela, w reżyserii mającego w swym portfolio szeroko chwaloną "Awanturę" Jake'a Schreiera, zawita na polskich ekraach już 1 maja, a poniżej znajdziecie 5 głównych powodów, dla których warto wybrać się do kina.

i
1. "Thunderbolts*" to jeden z najlepszych filmów Marvela ostatnich lat
Choć film "Thunderbolts*" debiutuje dopiero na przełomie kwietnia i maja, w Londynie odbyła się już oficjalna europejska premiera, po której do sieci spłynęły pierwsze opinie i... zachwytom nie ma końca. Zagraniczni dziennikarze poskreślają, że jest to jedna z najbardziej przejmujących, emocjonujących i udanych produkcji, jakimi w ostatnich latach uraczył nas Marvel.
"Thunderbolts*" to jeden z najfajniejszych filmów Marvela ostatnich lat. Wydaje się nieco inny od dotychczasowych projektów studia. Jest odważny, zabawny, pełen akcji i niespodziewanego impaktu emocjonalnego - pisze The Hollywood Handle.

i
2. Świetna obsada
Tego chyba każdy się spodziewał - recenzenci zachwycają się zarówno grą aktorską (tu największe pochwały zgarnia Florance Pugh), jak i chemią pomiędzy członkami obsady. Przy okazji przypominamy, że w "Thunderbolts*" występują: wspomniana Florance jako Yelena Belova, Sebastian Stan jako Bucky Barnes, Wyatt Russell jako John Walker (U.S. Agent), David Harbour jako Alexei Shostakov (Red Guardian), Hannah John-Kamen jako Ava Starr (Ghost), Olga Kurylenko jako Antonia Dreykov (Taskmaster), Lewis Pullman jako Robert Reynolds (Sentry), Julia Louis-Dreyfus jako Valentina Allegra de Fontaine oraz Geraldine Viswanathan jako Mel.
3. Bohaterowie
Drużyna Thunderbolts to oczywiście nie Avengers, bo mamy tu do czynienia z grupą poturbowanych przez życie indywiduów, które bawią nas równie mocno i skutecznie, co doprowadzają do łez. Każda z postaci ma tu odpowiednią głębię i historię do opowiedzenia, i z każdym z członków tytułowej drużyny możemy się w jakiś sposób utożsamić. Do tego dynamika ich relacji działa tak dobrze, że nie sposób się w tę opowieść nie zaangażować całym sobą.

i
4. Złoczyńca
Choć, jak wiemy, ze złoczyńcami w kinie superbohaterskim różnie bywa, "Thunderbolts*" to jeden z tych przypadków, gdzie mamy do czynienia z naprawdę dobrym i urzekającym antagonistą - ci, którzy film już widzieli, wychwalają zarówno konstrukcję postaci Sentry'ego i sposób, w jaki wpleciono ją w fabułę, jak i kreację Lewisa Pullmana.
5. Sceny akcji
Kolejnym aspektem, który sprawia, że "Thunderbolts*" należy obejrzeć na wielkim ekranie są sekwencje akcji i fakt, że twórcy ewidentnie wysłuchali próśb oraz narzekań widzów i w miarę możliwości postawili na rozwiązania praktyczne, znacząco ograniczając zastosowanie CGI.

i
MISJA SPECJALNA W RADIU ESKA – PODEJMIJ WYZWANIE!
Masz za sobą trudną akcję, z której wyszedłeś jak bohater? Pora się tym pochwalić!
Wejdź na eska.pl, opisz swoją najbardziej wymagającą misję, z której wyszedłeś/aś z tarczą, i zgarnij nagrody, które rozpalą Twój team do czerwoności!
DO WYGRANIA:
- bilety na przedpremierowy pokaz "Thunderbolts" dla Ciebie i Twojej ekipy
- mobilny głośnik – idealny towarzysz Twojej kolejnej specjalnej misji!
Nie czekaj – pokaż, że jesteś bohaterem także poza kinem!
Źródło: 5 powodów, dla których "Thunderbolts*" to film, na który MUSICIE pójść do kina