Żona Larsa Ulricha szczerze o początkach ich związku: "Nie pociągał mnie, gdy byliśmy przyjaciółmi"

Lars Ulrich ma dość barwne życie osobiste. Pierwszą żoną muzyka była poznana w trasie Brytyjka Debbie Jones, z którą muzyk rozwodził się w trakcie prac nad słynnym "Czarnym Albumem". W 1997 roku perkusista wziął ślub ze Skylar Satenstein, z którą ma dwóch synów, dziś muzyków zespołu Taipei Houston. Po rozstaniu Lars spotykał się ze znaną z filmu Gladiator aktorką Connie Nielsen, która urodziła mu syna. Trzecią żoną artysty jest amerykańska aktorka i modelka Jessica Miller, która pojawiła się w produkcji Casino Royale, pozowała także na okładce magazynu "Vogue". Kobieta postanowiła opowiedzieć o swojej relacji z Larsem i o początkach ich związku.

Jessica Miller o związku z Larsem Ulrichem

Jessica była gościnią podcastu One Life One Chance, prowadzonego przez Toby'ego Morse'a, wokalistę H20. Modelka powiedziała, że ona i Lars poznali się przy okazji spotkań za kulisami koncertów (Miller była wcześniej związana z gitarzystą System of a Down, Daronem Malakainem) i na licznych imprezach branżowych. Początkowo była to jedynie znajomość z tak zwanego widzenia, która z czasem przerodziła się w przyjaźń. Ich relacja weszła na inny poziom dopiero po 2012 roku, gdy oboje rozstali się z poprzednimi partnerami. Co ciekawe, Jessica otwarcie mówi o tym, że Lars początkowo, gdy pozostawali w przyjaźni, zupełnie jej nie pociągał. 

Jessica została zapytana też o to, czy randkowanie z muzykiem jest łatwe. Kobieta powiedziała, że jej zdaniem, nie jest to opcja związku dla każdego. Ona jako modelka jest w stanie zrozumieć nieobecność partnera w domu, nawet przez kilka tygodni, gdyż sama czasem wyjeżdża w ramach projektów. Ze względu jednak na swoje zajęcie, może ona sobie pozwolić na podróżowanie i jeżdżenie w trasę ze swoim mężem. 

Zwłaszcza dla kogoś, kto nie wie lub nie jest przyzwyczajony do takiego rodzaju podróżowania. Rozumiem. Więc gdybym była kimś, kto nie ma o tym pojęcia, zrozumiałbym, jakie to może być trudne. Na przykład gdybym miał pracę od dziewiątej do piątej, a mój mąż wyjeżdżał na dwa lub trzy tygodnie, lub nawet cztery tygodnie, robiąc w tym czasie Bóg wie co i po prostu nie nie miałabym o tym pojęcia. Ale rozumiem. Robiłam to samo, w tym sensie, że wyjeżdżałam na tak długo - powiedziała żona Larsa w wywiadzie.