Zobaczcie, kto wrócił! Najgorsze okładki świata #52

i

Autor: Internet

Zobaczcie, kto wrócił! Najgorsze okładki świata #52

2023-08-08 15:34

Swego czasu Goran Bregović miał w Polsce status prawdziwie kultowego artysty. Albumy z napisaną przez niego muzyką do filmów Emira Kusturicy („Arizona Dream”, „Underground”), Pedro Almodovara („Kika”) i Władysława Pasikowskiego („Operacja Samum”) sprzedawały się jak świeże bułeczki, nie wspominając już o kasowych współpracach z Kayah oraz Krzysztofem Krawczykiem. Trudno wyobrazić sobie dziś wesele bez „Prawego do lewego”. Co zatem robi w naszym cyklu o okładkach? Wszystko za sprawą najnowszego wydawnictwa.

Płyta „Belly Button of the World”, czyli „Pępek świata” ukazała się w maju 2023 roku, to kolejna porcja melodyjnej, nostalgicznej i nastrojowej „muzyki świata”, czyli mieszanki inspiracji z różnych folklorów Bałkanów i Morza Śródziemnego. Krytycy będą, jak zawsze podzieleni: jedni powiedzą, że to kicz i po raz kolejny odcinanie kuponów, a inni będą zachwyceni tym, że Bregović trzyma się swego konsekwentnie. Ocenę materiału muzycznego pozostawimy Wam. My zajmiemy się okładką.

Co tu się wydarzyło? Po pierwsze potraktowanie odbiorców jak totalnych idiotów, bo przecież metaforę trzeba pokazać w całej rozciągłości na obrazku, inaczej nie działa. Zatem mamy wspomniany pępek, który jednocześnie jest też środkiem tatuażu przedstawiającego mapę kontynentów. Tatuaż zdobi brzuch kobiety w późnej ciąży, jej pępek wypada tak mniej więcej w Trójkącie Bermudzkim, ale to chyba nie było zamierzone nawiązanie. Do tego na mapie umieszczone są róże wiatrów, które mogą wskazywać na inne „pępki świata”.

Do odsłoniętego brzucha i tatuażu zbliża się ułożona w pocałunku twarz Bregovicia, tak jakby miał on być ojcem poczętego w łonie dziecka, które ma w sobie coś z wszystkich stron świata. Wszystko to wygląda, jakby zostało poskładane ze zdjęć stockowych, opatrzone najprostszymi filtrami z darmowych programów graficznych. Łącznie z Goranem, choć domyślamy się, że akurat jego profil sfotografowano na potrzeby tego potworka.

Tytuły utworów na tej płycie wskazują na poszukiwanie dialogu między wielkimi kulturami świata. Bregović czerpie z trzech religii księgi i dedykuje swoje utwory chrześcijanom, muzułmanom oraz żydom. Jesteśmy gorącymi zwolennikami budowania mostów i porozumień ponad podziałami. Szkoda, że album, który najwyraźniej ma dobre intencje doświadczonego artysty, który zjeździł cały świat, zdobi okładka, która zdaje się być zaprzeczeniem nie tylko dobrego smaku ale jakiegokolwiek poczucia estetyki. Niestety, mimo usilnych prób, poza tępą literalnością ilustracji w stosunku do tytułu nie znaleźliśmy żadnego dla niej usprawiedliwienia ani stojącej za nią dodatkowej historii. Nie zawsze się udaje.

„Niektórych pilotów trzeba wynosić z kokpitu” – płk Krystian Zięć, były pilot-instruktor F-16 | Tak trzeba żyć #38 Eska Rock