Zdaje się, że w podejściu do własnego zdrowia wyróżnić można dwie szkoły: tych, którzy regularnie chodzą do lekarzy, poddają się okresowym badaniom czy korzystają z usług służby zdrowia, gdy czują, że ich stan jest gorszy, niż powinien. Drugą grupę tworzą osoby, które starają się unikać przychodni i szpitali jak tylko mogą i składają w nich wizyty tylko wtedy, gdy już nie ma innego wyjścia.
Ludzka świadomość na temat tego, jak ważne jest dbanie o swoje zdrowie i regularne odwiedzanie specjalistów jest na szczęście coraz większa. Dla tych jednak, którzy nadal nieco swobodnie podchodzą do tematu mamy opowieść znanego muzyka, który na własnej skórze przekonał się, że o zdrowie trzeba dbać i nie odkładać go na później.
Poważny uraz sprzed ponad 25 lat!
Całkiem niedawno w wywiadzie dla "People Magaizne" Rick Springfield - amerykańsko-australijski wokalista, autor tekstów i gitarzysta, odpowiedzialny za wylansowanie przeboju Jessie's Girl - opowiedział o swoich problemach zdrowotnych. 75-letni muzyk zdradził, że poddał się rezonansowi magnetycznemu całego ciała, a ten dał zaskakujące wyniki!
Springfield poinformował, że dzięki badaniu dowiedział się, że od ponad 25 lat zmaga się z... uszkodzeniem mózgu! Te jest efektem niefortunnego upadku, jakiego doznał on w 2000 roku podczas własnego koncertu w Las Vegas. Wokalista spadł z większej wysokości, został uderzony w głowę przez spadającą deskę, a kolejno jeszcze raz uderzył głową, tym razem w bok sceny. Artysta zbagatelizował jednak ten wypadek, skupiając się wtedy jedynie na zwichniętym nadgarstku. Springfield wyjaśnia, że wynik, jaki otrzymał, tłumaczy różne problemy zdrowotne, które doskwierały mu w ostatnim czasie, a które obecnie stara się wyleczyć.