Już na początku lipca tego roku odbędzie się wyjątkowe, jedynie w swoim rodzaju wydarzenie, które z pewnością na zawsze zapisze się w historii muzyki. Już 5 lipca w Birmingham, uważanym dziś za światową kolebkę heavy metalu, swój ostatni koncert da nie tylko Ozzy Osbourne, ale także oryginalny skład zespołu Black Sabbath, w którym wokalista zaczynał karierę. Wydarzenie jest więc szczególne, od samego początku przyciąga ogromną uwagę tym bardziej, że poza głównymi gwiazdami wystąpi na nich grono zespołów, wykonawców i wykonawczyń, których i które dziś uznaje się za kontynuatorów ścieżki, wytyczonej przez pionierów heavy metalu.
Samo wydarzenie budzi również zainteresowanie z tego powodu, gdyż nie jest tajemnicą fakt, że forma zdrowotna Ozzy'ego dziś już nie jest najlepsza. "Książę Ciemności" sam otwarcie przyznaje, że o ile jego głos jest w świetnej formie, o tyle posłuszeństwa odmawiają jego nogi, w związku z czym ma on trudności z poruszaniem się.
Tak na scenie pojawi się Ozzy Osbourne?
Pytań pojawiło się więcej, gdy wszyscy uświadomili sobie, jak dużo czasu Osbourne miały spędzić tego dnia na scenie. W końcu sam zainteresowany zabrał głos i wyjaśnił, że z macierzystą formacją nie zagra pełnego setu, a jedynie pojawi się "tylko w małych fragmentach i kawałkach".
ZOBACZ TAKŻE: Ozzy o nadchodzącym występie z Black Sabbath
Teraz pewien ciekawy szczegół na temat występu "Księcia Ciemności" zdradził Zakk Wylde. Gitarzysta, który również weźmie udział w imprezie, wyznał, że Ozzy na scenie pojawi się na imponującym, stworzonym specjalnie na tę okazję tronie! Co ciekawe, muzyk stwierdził, ciężko powiedzieć, czy żartobliwie, czy nie, że ten będzie skonstruowany w taki sposób, że Osbourne będzie mógł się na nim nawet unosić i niejako latać nad publicznością!
Z Ozzym i jego tronem, który po prostu lata nad stadionem lub czymś takim, gdzie wystrzeliwuje wiadra wody i robi wszystkie te rzeczy. Więc jeśli Oz będzie się świetnie bawił i po prostu pomyśli: "Chcę znowu ruszyć w trasę", to ja na to: "Dobrze. Zróbmy to jeszcze raz" - mówi Zakk Wylde w wywiadzie.
