W połowie 2022 roku oficjalne potwierdzono plotki o powrocie na światowe sceny po prawie 20 latach zespołu Pantera. Decyzja ta była dla wielu o tyle zaskakująca, że nie żyją jej współzałożyciele: zastrzelony przez psychofana w trakcie koncertu 8 grudnia 2004 roku Dimebag Darrell i Vinnie Paul, który odszedł w czerwcu 2018 roku. W powrotnej trasie koncertowej, która trwa już od grudnia 2022 roku, udział biorą wokalista Phil Anselmo, basista Rex Brown, gitarzysta Zakk Wylde i perkusista Charlie Benante. Formacja w takim kształcie zdążyła już zawitać do Polski, jest także jednym z supportów na trasie "M72 World Tour" Metalliki.
Już za moment natomiast Pantera nad Wisłę powróci! Formacja zagra w krakowskiej TAURON Arenie już 4 lutego!
Zakk Wylde o powrocie Pantery
Obecnie na temat zespołu najczęściej wypowiada się właśnie Wylde. Całkiem niedawno gitarzysta wprost powiedział, że raczej nie ma co liczyć na to, że Pantera w obecnym kształcie pod taką właśnie nazwą wyda nowy album, zaznaczając przy tym, że inaczej sytuacja mogłaby się mieć w przypadku istniejących już archiwalnych nagrań grupy.
ZOBACZ TAKŻE: Czy jest szansa na nową muzykę Pantery?
W tej samej rozmowie z Chuckiem Armstrongiem z "Loudwire Nights" muzyk zdecydował się na odważne porównanie. Wylde uznał, że dla wielu fanów ciężkich brzmień, powrót Pantery do koncertowania jest niczym zjazd po wielu latach żyjących członków Led Zeppelin, ale też chociażby Eltona Johna czy Black Sabbath. Muzyk powiedział, że na pokazach widzi słuchaczy różnych pokoleń - zarówno tych starszych fanów, jak i zupełnie nowych, młodych wielbicieli. Gitarzysta powiedział, że sam bardzo chciałby móc zobaczyć na żywo Led Zeppelin, nie miał jednak takiej okazji, ale widział na żywo Roberta Planta i Jimmy'ego Page'a w latach 90.
Piękną rzeczą w muzyce jest to, że wszystkie zespoły, które kochamy, czy to Led Zeppelin, czy Black Sabbath, The Allman Brothers, Elton John, Pantera czy cokolwiek innego, każdy ma swój związek z tą wybraną muzyką. To jest najpotężniejsza rzecz w muzyce. To znaczy, słyszysz różne rzeczy i to po prostu przenosi cię z powrotem do czasów, gdy miałeś 13, 14 lat, przypomina gdzie byłeś i co robiłeś, kiedy leciała ta muzyka.
[...]
Nigdy nie miałem okazji zobaczyć Led Zeppelin, więc żeby to przeżyć… Kiedy poszedłem i zobaczyłem Page’a i Planta z orkiestrą i w ogóle, to było po prostu niesamowite, bo nigdy wcześniej nie miałem okazji ich zobaczyć. Zatem sama siła muzyki, zobaczenie jej na żywo, to było po prostu… - mówi Zakk w wywiadzie.