Z kim pracuje się lepiej: Davidem Gilmourem czy Rogerem Watersem? Porównał były współpracownik Pink Floyd

i

Autor: Wikimedia Commons ; fot - Eddie Berman

wypowiedzi muzyków

Z kim pracuje się lepiej: Davidem Gilmourem czy Rogerem Watersem? Porównał to były współpracownik Pink Floyd

2025-03-28 11:18

Fani i fanki zespołu Pink Floyd często dzielą jego historię na dwa etapy: grupę za czasów Rogera Watersa i erę Davida Gilmoura. Legendy już krążą na temat tego, co działo się w obozie formacji, kiedy to jeszcze basista stał na jej czele. Z kim jednak lepiej szło się dogadać? Więcej na ten temat zdradził były współpracownik obu Panów.

Zespół Pink Floyd uznawany jest za prawdziwą ikonę muzyki rockowej, faktem jest jednak, że historia zespołu nie należy do najprostszych i najłatwiejszych. Formacja na przestrzeni lat miała de facto trzech liderów - pierwszym był Syd Barrett, z którym jednak pożegnano się w 1968 roku, kiedy to zaczął mieć on coraz większe problemy z używkami i zdrowiem psychicznym. Po nim rolę tę objął Roger Waters, którego ambicje i poczucie władzy rosły adekwatnie do sukcesu formacji. W chwili odejścia basisty z Pink Floyd w 1985 roku nowym jej liderem został David Gilmour, który rolę tę pełnił do 2014 roku, czyli oficjalnego zakończenia działalności przez zespół w obliczu śmierci Richarda Wrighta w 2008 roku.

Dla wielu i wiele historię Pink Floyd można więc podzielić na kilka etapów i powszechna jest opinia, że grupa za czasów Watersa była jednak czymś nieco innym, niż tym, czym stała się, gdy na jej czele stanął gitarzysta. Co na ten temat ma do powiedzenia osoba, która miała okazję współpracować z obojgiem?

David Gilmour o powrocie Pink Floyd!

Kto był łatwiejszy we współpracy?

Paul Rappaport to znany w świecie muzyki promotor, który przez lata związany był z wytwórnią Columbia Records. Pink Floyd rozpoczęli współpracę z labelem w pierwszej połowie lat 70., a pierwszy album grupy, wydany pod jej szyldem, to Wish You Were Here z 1975 roku.

Rappaport udzielił ostatnio wywiadu dla Classic Album Review, w którym opowiedział nieco więcej o zespole, z którym miał okazję działać. Promotor zdradził w rozmowie, że dla wszystkich było jasne, że po wydaniu The Wall zespół jest na krawędzi rozpadu, a ten nastąpi ostatecznie, gdy Waters ogłosił swoje odejście. Paul opowiada, że ekipa, a w szczególności basista, byli zaskoczeni, gdy Gilmour i Nick Mason (w latach 80. Wright nie był oficjalnym członkiem zespołu) oznajmili, że zamierzają dalej kontynuować - promotor zaznaczył, że Waters początkowo wyraził zgodę na to, by działo się to pod nazwą 'Pink Floyd'. Konflikt między muzykami miał się narodzić dopiero później i przenieść na sale sądowe. Promotor wspomina, że znalazł się w samym środku tego wszystkiego.

Rappaport, który miał okazję współpracować z zespołem tak za czasów basisty, jak i później już Gilmoura, zdecydował się wskazać w wywiadzie, z kim szło mu to dużo łatwiej. Promotor powiedział, że z jego perspektywy dużo lepiej układała się współpraca z Gilmourem i Masonem, niż wtedy, gdy decyzyjny we wszystkich sprawach był Waters. Paul orzekł, że gitarzysta i perkusista są po prostu zupełnie innymi ludźmi od basisty.

Sprawdź ciekawostki o "A Momentary Lapse of Reason":