„Hello Heaven, Hello” kontynuuje tradycję potężnych brytyjskich utworów rockowych, łączących różne wcielenia tego gatunku i z jednej strony odwołujących się do przeszłości, a z drugiej wybiegających w przyszłość. YUNGBLUD jak zawsze idzie pod prąd, udowadniając, że jest jednym z najbardziej kreatywnych współczesnych muzyków.
Reżyserem teledysku do „Hello Heaven, Hello” jest Charlie Sarsfield. Klip zadebiutował na antenach MTV Live, MTVU i MTV Biggest Pop, a także na billboardach Paramountu na Times Square w Nowym Jorku.
Mówiąc o pracy nad nowym utworem, YUNGBLUD wyjaśnia:
"Hello Heaven, Hello" to przedsmak mojego nowego albumu. Piosenka jest swego rodzaju podróżą ku odzyskaniu siebie, pożegnaniem z przeszłością i tym, jak mogliście mnie wcześniej postrzegać. To także powitanie przeszłości – miejsca, do którego zmierzam. Ten utwór wyznacza kierunek, w jakim podąża cały album. „Hello Heaven, Hello” jest najambitniejszą dźwiękową przygodą w mojej karierze, opowieścią, której należy słuchać w całości. Chciałem, by pierwszy utwór był bardzo wyrazisty. Wiele osób odradzało mi wybranie na pierwszy singiel po przerwie dziewięciominutowego utworu, ponieważ żyjemy w świecie, w którym jest to ryzykowne. Kompletnie nie patrzę na to w ten sposób. Dla mnie to jest świetna okazja. Uważam, że ryzyko jest najpotężniejszym narzędziem artysty. Stawianie wszystkiego na jedną kartę w pogoni za rozwojem i sztuką jest fascynujące. Bez ryzyka nie ma innowacji. Pierwszy od dawna czuję, że jestem dokładnie tam, gdzie powinienem być i robię dokładnie to, co powinienem robić – tworzę dokładnie to, co chcę. Eksploruję przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, a przede wszystkim siebie samego. Ten album jest dla mnie magiczny i zaczyna się właśnie w tym miejscu. Gdzie, do cholery, skończymy? Zobaczymy. Wskakuj na konia. Ruszamy.
Co ciekawe, pomysł na „Hello Heaven, Hello” narodził się cztery lata temu, jeszcze przed powstaniem wydanego w 2022 r. albumu „YUNGBLUD”, który przyniósł artyście sukces. Koncepcja ma swoje źródło w ostatnim etapie intensywnej, wyczerpującej trasy promującej krążek „Weird” z 2020 r. Zamiast cieszyć się nowo zdobytą popularnością, artysta siedział samotnie w pokoju hotelowym w Nowym Jorku, zastanawiając się nad potencjalnymi pułapkami kreatywnej stagnacji.
Poczułem, że zaczynam się powtarzać – wpadałem we własną kliszę... Stałem się wygodny. W pewnym sensie to było dobre, bo oznaczało, że mam swój styl. Ale zawsze mówiłem, że jeśli ludzie wiedzą, co zrobię następnie, to dla mnie oznacza porażkę – wspomina YUNGBLUD.
Nowy singiel pojawił się niedługo po ogłoszeniu drugiej edycji BLUDFESTU – autorskiego festiwalu YUNGBLUDA, który odbędzie się w National Bowl w Milton Keynes latem 2025 r. Gospodarz ponownie będzie headlinerem imprezy, na której wystąpią zarówno wschodzące, jak i uznane już gwiazdy. W ubiegłym roku festiwal przyciągnął 40 tys. widzów. Jak wypadnie BLUDFEST Year 2? Wszystkiego dowiemy się 21 czerwca.