Temat sprzedaży praw do twórczości Pink Floyd wraca tak naprawdę od lat. Najgłośniej w sprawie było na przełomie 2022 i 2023 roku, kiedy media rozpisywały się na temat głośnych wypowiedzi Rogera Watersa odnośnie wciąż trwającej rosyjskiej wojny na terenie Ukrainy. Miały one doprowadzić do tego, że do niedawna gotowi zapłacić za ten katalog miliony dolarów potencjalni nabywcy zaczęli chyłkiem wycofywać się z procesu transakcji. Do tego miały się pojawić trudności w kontakcie ze spadkobiercami Richarda Wrighta i Syda Barretta.
Basista zakończył jednak swoją trasę koncertową i nieco usunął się w cień, do tego głos w sprawie całkiem niedawno zabrał David Gilmour, który w wywiadzie dla "Rolling Stone" nie ukrywał, że jest gotowy na finalizację sprzedaży, gdyż najbardziej zależy mu na tym, by raz na zawsze zakończyć wszystkie prawne związki, jakie wciąż, ze względu na wspólną twórczość, łączą go z Watersem.
Dojdzie w końcu do sprzedaży katalogu brytyjskiej grupy?
Wygląda więc na to, że temat praw do muzyki Pink Floyd wrócił na stół. Jak poinformował "Financial Times" mają trwać już niezwykle zaawansowane rozmowy między przedstawicielami muzyków grupy a wytwórnią Sony Music. Jak jednak zaznacza autor artykułu, odnosząc się do umowy, która miałaby obejmować największe klasyki brytyjskiej formacji, cała sprawa jest niezwykle żywa, tak samo jak konflikty, które uniemożliwiały finalizację transakcji poprzednim razem, w związku z czym nie ma gwarancji porozumienia. "Financial Times" wskazuje przy tym, że w grę wchodzi nawet kwota w wysokości aż 500 milionów dolarów.
Przypominamy przy tym, że najprawdopodobniej to również Sony zakupiło prawa do twórczości grupy Queen, płacąc za ten zaszczyt rekordowe miliard dolarów.