Wokalista Pet Shop Boys nie jest fanem Taylor Swift
Nie da się ukryć, że Taylor Swift obecnie jest jedną z najpopularniejszych artystek w świecie muzyki, jeśli nie najpopularniejszą. 19 kwietnia ta amerykańska wokalistka, autorka tekstów i kompozytorka zaprezentowała najnowszy album zatytułowany "The Torture Poets Department". Oczywiście, co nie będzie żadnym zaskoczeniem, płyta bije rekordy popularności.
Nie każdy jednak jest zachwycony twórczością Swift. Nie tak dawno parę cierpkich słów na jej temat powiedziała Courtney Love, wdowa po Kurcie Cobainie. – Taylor nie jest ważna. Może i jest bezpieczną przestrzenią dla dziewcząt i prawdopodobnie jest współczesną Madonną, ale nie jest interesująca jako artystka – przyznała, w wywiadzie dla "The Standard", liderka formacji Hole.
Fanem Taylor Swift, jak się okazało, nie jest także Neil Tennant, wokalista Pet Shop Boys.
Artysta podkreślił, że jakość muzyki Swift nie równa się z jej popularnością. – Który utwór Taylor Swift jest jej "Billie Jean" [legendarny utwór Michaela Jacksona - przyp. red.]? "Shake It Off"? Słuchałem kiedyś tego utworu i to nie jest "Billie Jean", nieprawdaż? – stwierdził Neil Tennant, w trakcie "An Evening with Pet Shop Boys", czyli wydarzenia zorganizowanego przez dziennik "The Guardian".
Wokalista Pet Shop Boys dodał, że docenia fakt, iż muzyka Taylor Swift "łączy ludzi", ale "jest ona rozczarowująca". Odniósł się także do tekstów artystki. Przy ich tworzeniu Swift czerpie inspiracje ze swojego życia i poprzednich związków.
– Aby odnieść sukces w karierze w muzyce pop, trzeba mieć teraz serię niesamowitych związków, które potem tragicznie się rozpadają. W świecie popu ludzie nie piszą już takich piosenek, jak "Karma Chameleon" [utwór zespołu Culture Club] – powiedział, z przekąsem, Tennant.
Tymczasem na rynku ukazał się nowy album formacji Pet Shop Boys. Piętnasty studyjny krążek, zatytułowany 'Nonetheless", swoją premierę miał 26 kwietnia. Na albumie znalazło się 10 premierowych kompozycji.