Layne Staley był jednym z założycieli i został wokalistą w zespole Alice in Chains, dziś uznawanym za jedną z ikon muzyki grunge, zaliczanego do tzw. 'Wielkiej Czwórki" tego brzmienia. Muzyk szybko zwrócił na siebie uwagę swoich niezwykle charakterystycznym wokalem, jak również niezwykle pesymistycznymi tekstami, w których to pojawiały się trudne dla niego tematy, jak walka z uzależnieniem.
Niestety, w końcu to właśnie problem z substancjami psychoaktywnymi doprowadził do śmierci wokalisty. Layne zmarł 5 kwietnia 2002 roku - tego samego dnia, kiedy to osiem lat wcześniej życie odebrał sobie Kurt Cobain. Ciało muzyka zostało odnalezione jednak dopiero dwa tygodnie później, już w stanie zaawansowanego rozkładu. W chwili śmierci Staley miał zaledwie 34 lata...
ZOBACZ TAKŻE: Jak wyglądały ostatnie chwile Layne'a Staley'a?
Alice in Chains w nowym kształcie
Po śmierci Layne'a Alice in Chains na trzy lata zawiesiło działalność. Formacja powróciła w 2005 roku z niejakim Williamem DuVallem w roli nowego wokalisty. Ten znał się dość dobrze z Jerrym Cantrellem, u boku którego miał okazję występować nieco wcześniej - i już wtedy wykonywać klasyki Alice in Chains. W pierwszych latach po reaktywacji formacja skupiła się na koncertowaniu i dopiero w 2009 roku wydała pierwszy album, do nagrania którego przyczynił się także DuVall. Black Gives Way to Blue otrzymał bardzo dobre recenzje i udało mu się zadebiutować na piątym miejscu amerykańskiego "Billboardu". Obecnie Alice in Chains mają na koncie łącznie trzy płyty z nowym wokalistą, a najbardziej aktualną pozostaje Rainer Fog z 2018 roku.
W tym roku mija więc dokładnie 20 lat od dnia, kiedy to DuVall został wybrany na nowy głos ikony grunge'u. Wokalista opowiedział o tym, jak to jest być jej częścią w nowym wywiadzie dla programu radiowego Chaz & AJ in the Morning. Jak wspomina William, jego dołączenie do Alice in Chains odbyło się w sposób wyjątkowo gładki i naturalny, właśnie ze względu na fakt, że miał on już doświadczenie występowania z zespołem. Jak wspomina, początkowo nikt nie wiedział, jakiego przyjęcia można się spodziewać, ale w miarę kolejnych występów zaczęło się jednak pojawiać zapotrzebowanie na kolejne.
W wywiadzie muzyk wyznał, że chyba wie, czym dokładnie przekonał do siebie członków Alice in Chains. Jak stwierdził, nigdy nawet nie próbował naśladować Layne'a, gdyż wiedział, że jest to absolutnie niemożliwe. William mówi, że postanowił, zachowując ducha Staleya, robić rzeczy po swojemu - to właśnie okazało się być kluczem do sukcesu.
Nie zrobiłbym tego w żaden możliwy sposób. I naprawdę myślę, że ostatecznie to wszystko, co można zrobić, to po prostu być sobą i robić swoje. I tak się stało - stwierdził William DuVall.