Gdy w 2001 roku, z zespołu Limp Bizkit odszedł Wes Borland, fani byli mocno zaskoczeni i trochę nie umieli sobie wyobrazić, jak zespół będzie funkcjonował z innym gitarzystą. Niedawno Wes Borland wypowiedział się na temat tamtego czasu, ujawniając motywy odejścia z zespołu. Co było powodem?
Wes Borland opowiedział o tym, dlaczego opuścił szeregi Limp Bizkit
W wywiadzie dla 'Drinks With Johnny' Wes Borland zdradził, dlaczego finalnie odszedł z zespołu w 2001 roku:
Najtrudniejszą rzeczą była śmierć naszej fanki na koncercie w Australii. Dla mnie wtedy przebrała się miarka. To nie była nasza wina, ale uznałem, że nie chcę być częścią czegoś, co do tej tragedii doprowadziło. Została zmiażdżona na barierkach na koncercie w Sydney. Miała 16 lat i nazywała się Jessica Michalik. Zapadła w śpiączkę. Kiedy wróciliśmy z trasy do domu dostałem telefon, że zmarła w szpitalu. Potem przyszedł 11 września i pomyślałem sobie „Jezu Chryste!”. Przeczytałem też wywiad, w którym Maynard z Toola totalnie nas zjechał i porównał nas do McDonalda. Powiedział, że Tool jest jak wykwintne danie, a Bizkit jest jak hamburger z McDonalda. Wszystko to działo się w tym samym czasie. Pomyślałem więc: „Jeb*ć to, nie chcę tego dalej robić. Tego już za wiele”.
Na powrót Wesa do Limp Bizkit, trzeba było poczekać 3 lata, to wtedy gitarzysta postanowił powrócić do grupy. Fani ciągle też czekają na nowy krążek zespołu, który miał pojawić się już kilka lat temu. Dyskografię Limp Bizkit zamyka album 'Gold Cobra' z 2011 roku.