Nick Cave zareagował z charakterystyczną dla siebie emfazą. Od początku mody na słynny algorytm stał twardo na stanowisku, że jest to zwiastun niechybnej zagłady ludzkiej kreatywności i gwóźdź do trumny kultury. Oczywiście w kwestii poezji i muzyki, bo trzeba dodać, że Cave nie wydaje się być po prostu wrogiem wszelkiej innowacji. Przestrzega natomiast przed porzuceniem kreatywności na rzecz wygody.
Pisząc o ChatGPT przywołuje biblijny mit o stworzeniu świata w sześć dni przez Boga. Zwraca uwagę na to, że celowo opowieść ta ukazuje wysiłek włożony w kolejne etapy budowania czegoś pięknego. Ten trud właśnie jest czymś wyjątkowo ważnym w procesie twórczym i omijanie go to nie tylko pójście na skróty, ale po prostu odbieranie sobie przeżywania sztuki.
- Intencją ChatGPT jest wyeliminowanie procesu kreatywnego i związanych z nim wyzwań, pokazując je jako jedynie coś niewygodnego, stratę czasu, która utrudnia nam dotarcie do celu – pisze Cave – Po co się starać, pyta. Po co męczyć się artystycznym procesem i towarzyszącymi mu próbami? Dlaczego, skoro można szybciej i łatwiej?
To oczywiście pytania retoryczne, bo artysta od samego początku nie pozostawia złudzeń jaka jest na nie odpowiedź. Człowiek powinien się trochę „namęczyć” by powstało rzeczywiście poruszające dzieło sztuki. Wstukanie polecenia dla algorytmu i odebranie po chwili wyniku to nie to samo.
- To właśnie nasza walka staje się sensem – dodaje – Ten impuls, kreatywny taniec, który dziś jest tak cynicznie dezawuowany, musi być broniony za wszelką cenę, bo tak jakbyśmy mieli walczyć do ostatniej kropli krwi ze złem, które zagraża naszemu istnieniu, tak teraz walczymy o duszę świata.
Poecie można oczywiście zarzucić pompatyczny język, ale z drugiej strony jak inaczej ma właśnie on pisać? Z drugiej strony na całym świecie, w tradycjach dotyczących sztuki i nauki, w mitach i legendach pojawia się szalenie istotny motyw drogi. Każda opowieść o zdobywaniu celu związana jest z drogą, która do tego prowadzi. Bez wysiłku nie będzie nauki, bez czasu i pracy nie będzie refleksji potrzebnej sztuce. Ułatwienia technologiczne z pewnością mogą być doskonałym narzędziem, gdy będziemy chcieli stworzyć kolejne 40 sezonowych letnich hitów, które po tygodniu znikną z ludzkiej świadomości, ale żeby napisać taki album jak „Murder Ballads” kilka kliknięć to za mało. Sztuka jest w końcu zapisem doświadczeń człowieka nie tylko w momencie pracy nad dziełem, ale i podsumowaniem wszystkich jego dotychczasowych doświadczeń i wyciągnięciem tego „czegoś” spomiędzy nich, a nie jedynie matematyczną sumą i kompilacją.
Polecany artykuł:
