W 2017 roku zespół HIM oficjalnie zakończył działalność, bardzo szybko stało się jednak jasne, że jego frontman, Ville Valo, nie zamierza schodzić ze sceny. Już w 2019 roku ukazał się efekt jego współpracy z grupą Agents, rok później zaś artysta wydał pierwsze w pełni solowe wydawnictwo, czyli EP-kę Gothica Fennica Vol. 1. Ta okazała się być przedsmakiem pełnoprawnego albumu, którego premiera nastąpiła dokładnie 13 stycznia 2023 roku. Krążek Neon Noir został bardzo dobrze przyjęty przez środowisko, a VV nadal promuje je na trasie koncertowej, która od początku przyciąga tłumy.
ZOBACZ TAKŻE: Ville Valo - recenzja płyty "Neon Noir"
Ekscytacja
Co o reakcjach na swój autorski debiut sądzi sam Ville? Muzyk poruszył ten temat w wywiadzie dla The Rockpit i stwierdził, że przyjęcie Neon Noir z totalnie go zachwyciło i sprawiło, że był pod ogromnym wrażeniem. Wokalista rozwinął myśl mówiąc, że płyta ta jest dla niego niezwykle ważna, jest wręcz zapisem tego, kim jest i oczywiście obawiał się reakcji czy porównań do dokonań HIM. Dlatego też tak dobre przyjęcie było dla niego dużym zaskoczeniem i powodem do ogromnej radości, tym bardziej, że fani i fanki, niezależnie od wieku, tłumie witali na koncertach.
Ville nie ukrywa, że uwielbia występować na żywo, ceni sobie ten rodzaj możliwości kontaktu z fanami i jest bardzo wdzięczy, że obostrzenia po pandemii zakończyły się i mógł on wyruszyć w trasę. Wokalista zaznaczył jednak, że nigdy nie był i najprawdopodobniej nie będzie na poziomie, powiedzmy Iron Maiden, więc to nie jest 300 koncertów w ciągu pięciu lat, choć i tak, jak mówi, uda mu się zagrać ponad sto pokazów w rok i kilka miesięcy od premiery debiutanckiej płyty, co stanowi dla niego naprawdę duże osiągnięcie. Valo dodaje też, jak niesamowite jest dla niego to, że fani chcą przychodzić na jego koncerty i dzieje się to na całym świecie.
Polecany artykuł:
Było naprawdę, naprawdę miło, bo nie mogłem chcieć więcej. A potem fakt, że mogliśmy sporo podróżować. W zeszłym roku zagraliśmy 120 koncertów, a dla mnie jest naprawdę dużo. Nigdy nie brałem udziału w trasie koncertowej w stylu Iron Maiden, którzy robią 300 koncertów w ciągu pięciu lat. Zatem zostało jeszcze około 30, zanim zakończymy w Royal Albert Hall w Londynie, Myślę, że 10 maja. I tak, to było… Nie mogłem naprawdę mieć nadziei na nic więcej. To było niesamowite, zwłaszcza po pandemii. I jest tak wiele rzeczy, które wpływają na ogólną radość, że tak powiem - powiedział VV w wywiadzie.