Zespół Blondie powstał w 1974 roku i szybko stał się jednym z przedstawicieli nowojorskiej sceny alternatywnej. Grupa przyjęła swoją nazwę po tym, gdy pewien kierowca ciężarówki krzyknął w stronę wokalistki grupy, Debbie Harry słowa "Hej, Blondie!". Formacja dość szybko zaczęła występować i stała się jednym z głównych wykonawców legendarnego klubu CBGB, a 1975 roku zaczęła nagrywać pierwszy autorski materiał, który ujrzał światło dzienne rok później na jej debiutanckim albumie, zatytułowanym po prostu eponimem. Choć płyta, brzmieniowo oscylująca wokół muzyki punk i new wave, została zauważona w USA, to dużo lepiej poradziła sobie na rynku australijskim i w Wielkiej Brytanii, tak samo jak jej następczyni, Plastic Letters z lutego 1978 roku (choć płyta pojawiła się we wczesnej wersji na terenie Japonii, gdzie grupa także cieszyła się popularnością, już w 1977 roku). Zespół nie zamierzał jednak zwalniać tempa i już rok po nagraniach swojego drugiego krążka wszedł do studia, by pracować nad kolejnym projektem. To właśnie on miał się okazać przełomem w jej karierze.
Nagranie albumu "Parallel Lines"
Po wydaniu Plastic Letters zespół zakończył współpracę z producentem Richardem Gottehrem i połączył siły z pochodzącym z Australii Mikem Chapmanem, pod okiem którego w czerwcu 1978 roku rozpoczął nagrania trzeciej płyty studyjnej. Do tej współpracy początkowo negatywnie nastawiona była Debbie Harry, która słyszała sporo złego na temat reputacji Chapmana, mimo to zgodziła się na nią. Na szczęście plotki okazały się nie do końca sprawdzone, a napięcie między wokalistką a producentem malało z każdym kolejnym dniem pracy. Początki łatwe jednak nie były - producent wspominał po latach, że bardzo szybko Blondie dali się poznać jako dość trudni we współpracy i sporo czasu musiał poświęcić na to, by nieco ich "odblokować" i poprowadzić na odpowiednią ścieżkę. Chapman sporo wymagał od męskich członków formacji nieco inaczej, dużo delikatniej, podchodził do Debbie, która uchodziła za osobę dość emocjonalną i zależało mu, by uczucia te przekazywała wokalem w piosenkach. Nagrania, choć trwały zaledwie sześć tygodni, to były niezwykle chaotyczne - utwory nie powstawały na czas, a Harry pisała do nich teksty niemal równocześnie z rejestrowaniem wokali. Według producenta, w ten sposób nagrano większość kompozycji, które znalazły się na albumie, w tym te najsłynniejsze: Sunday Girl, One Way Or Another czy Picture This.
Po tym, gdy album trafił do wytwórni ta była, delikatnie mówiąc, mało zachwycona efektami i zażądała nawet, by wyrzucić materiał do kosza i nagrać wszystko od nowa. Tak się jednak ostatecznie nie stało. Wydawnictwo ujrzało światło dzienne pod tytułem Parallel Lines 28 września 1978 roku i osiągnęło mainstreamowy sukces na całym świecie, stając się przełomem w karierze Blondie, zwłaszcza biorąc pod uwagę rynek amerykański. Spore znaczenie miał w tym zakresie czwarty singiel, promujący płytę.
"Serce ze szkła", którym zabił cały świat
W styczniu 1979 roku do stacji radiowych trafił utwór Heart of Glass. Jego pierwsza wersja powstała już na przełomie 1974/1975 roku, a napisali ją Debbie Harry i Chris Stein, początkowo tytułując Once I Had a Love. Demo pod tym tytułem zostało zarejestrowane już w 1975 roku, jednak różniło się od brzmienia grupy z tamtych czasów, przez swój klimat disco i odłożono ją na półkę. Do materiału powrócono w 1978 roku i nagrano go nieco inaczej, z mocniejszym zorientowaniem na pop, ale nie pozbawionym tych elementów disco. Zespół nie ukrywał nigdy, że to właśnie Chapman naprowadził ich na odpowiednią drogę, jeśli chodzi o tą konkretną piosenkę.
Początkowo kompozycja trafiła do radia w grudniu 1978 roku, jednak stacje nie chciały jej odtwarzać, ze względu na wers "pain in the ass", ten więc został zmieniony na tytułowe "heart of glass" i w styczniu singiel został rozesłany ponownie - tym razem z pozytywnym skutkiem. Utwór osiągnął sukces, stał się hitem dyskotek, w których do tej pory dominowało brzmienie rockowe, stał się jednak także przedmiotem kontrowersji. Blondie zostali oskarżeni o sprzedanie się głównemu nurtowi, a niektórzy członkowie grupy... nie chcieli grać go na żywo. Pomimo to kompozycja rzeczywiście sprawiła, że zespół przedostał się do mainstreamu, przez co dość szybko przestał zwracać uwagę na krytykę i przekonał się do innych eksperymentów muzycznych na kolejnych płytach. Do singla powstał także teledysk, wyreżyserowany przez Stanleya Dorfmana, który dziś uchodzi za zupełnie kultowy, a srebrna, asymetryczna sukienka, którą w klipie ma na sobie Debbie, zaprojektowana przez Stephena Sprouse. jest niejako symbolem końca epoki lat 70.