Choć zespół Led Zeppelin dopiero stawiał swoje pierwsze kroki na rynku, to jego menedżerowi, Peterowi Grantowi, udało się wynegocjować naprawdę lukratywny kontrakt. Ten podpisany został z wytwórnią Atlantic Records i opiewał na rekordowe wtedy 13 tysięcy dolarów (dzisiejsze nieco ponad milion dwieście tysięcy). Od lat wiadomo, że Grant załatwił formacji imponujące warunki - zespół miał możliwość decydowania, kiedy wyda albumy i kiedy wyruszy w trasę koncertową, miał także ostatnie słowo w sprawie zawartości i projektu każdego swojego albumu. Panowie mieli także mieć ostateczne zdanie w sprawie tego, jak promowane będą ich projekty, w tym w zakresie wyboru promujących je singli. Utworzyli oni również własną firmę, Superhype, która miała obsługiwać wszystkie tematy wydawnicze wokół Led Zeppelin.
Jest to wszystko o tyle ciekawe, że sami zainteresowani nawet nie pojawili się na spotkaniu z przedstawicielami wytwórni, a to zaprzyjaźniona z basistą, Johnem Paulem Jonesem wokalistka Dusty Springfield miała "załatwić im" podpisanie kontraktu bez spotkania w cztery oczy. Teraz okazuje się, że umowa kryje w sobie o wiele więcej smaczków!
Zaskakujące warunki pierwszego kontraktu Led Zeppelin
Redaktorzy serwisu LedZepNews weszli w posiadanie kopii dokumentu z 1968 roku, a to dzięki temu, że została ona okazana w 2005 roku jako jedno z pism sądowych prawnika grupy, Steve'a Weissa. Wskazuje ona, że to właśnie Jimmy Page od samego początku postrzegany był jako lider i stały członek Led Zeppelin, co zostało wprost ujęte w jednym z paragrafów. Co ciekawe, gitarzysta został wskazany jako jedyny stały członek, a kolejny punkt przyznawał mu możliwość zmiany danego członka zespołu w każdym możliwym momencie, gdy tylko uzna, że inna osoba będzie w stanie lepiej wywiązać się z postawionych zadań. Umowa nie została podpisana przez Jonesa, Roberta Planta i Johna Bonhama, a Ci w przypadku pożegnania się z Led Zeppelin mieli nie mieć żadnych praw do wykorzystywania nazwy.
Według kontraktu, Atlantic zastrzegł sobie także prawo do wydawania jednego albumu "The Best Of/Greatest Hits" zespołu co roku, sama grupa zaś zaś miała otrzymywać tantiemy od sprzedanych płyt w wysokości odpowiednio 7,33% o w USA, Kanadzie i Wielkiej Brytanii oraz zaledwie 5,5% w innym miejscu na świecie.
Dokument można obejrzeć pod linkiem.