U2 i historia albumu Rattle and Hum
Rok 1987 był bardzo udany dla muzyków U2. Irlandzki kwartet wydał krążek The Joshua Tree, który okazał się ogromnym sukcesem komercyjnym. A także artystycznym. Nic więc dziwnego, że grupa skupiła się na intensywnej promocji albumu. W trakcie trasy zrodził się natomiast pomysł, aby nakręcić film dokumentalny. Wpadł na niego Paul McGuinness, menadżer U2, który w przeszłości pracował zresztą w przemyśle filmowym. – Miałem wielką ochotę, aby w tak specjalnym dla zespołu czasie sobie zaszaleć i byłem ciekaw, co mogło z tego wyjść – wspominał w książce U2 o U2.
Na reżysera wybrano 26-letniego wówczas Phila Joanou, który był absolwentem prestiżowej szkoły filmowej w Kalifornii. Okazało się, że jest też wielkim fanem twórczości U2. Pierwotnie miała to być niskobudżetowa produkcja, która zostanie wyświetlona w wybranych kinach.
– Zaplanowaliśmy, że nasz własny film drogi i wszystkie zdjęcia z koncertów na żywo sfinansujemy pieniędzmi pochodzącymi z trasy promującej nowo wydany album. Wszystko szło dobrze, a potem do całego materiału zaczęto dodawać wiele innych rzeczy, które miały urozmaicić nagranie. Zrobił się z tego prawdziwy kolos – dodawał perkusista Larry Mullen Jr. we wspomnianej wyżej książce.
Koszt produkcji przekroczył jednak pięć milionów dolarów, więc zdecydowano wówczas o sprzedaniu całości Paramount Pictures. Wytwórnia postanowiła promować film w sposób potężny. Kampania reklamowa, tak naprawdę, zalała całą Amerykę. Grupa, kolokwialnie rzecz ujmując, wyskakiwała z każdej lodówki.
Filmowi – zatytułowanemu ostatecznie Rattle and Hum (pierwotnie myślano nad U2 in the Americas) – towarzyszyła ścieżka dźwiękowa, która ukazała się na rynku chwilę wcześniej. Nie da się ukryć, że jest to przedziwne wydawnictwo w dorobku irlandzkiego kwartetu.
Nagrania koncertowe mieszają się tu z przeróbkami, a także utworami zupełnie premierowymi. – Chcieliśmy nagrać piosenki, a potem ich krótkie fragmenty dla urozmaicenia dokumentu, wpleść pomiędzy inne sceny. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że wyjdzie z tego podwójny album. Po prostu przygotowywaliśmy materiał na film – powiedział basista Adam Clayton w U2 o U2.
Na płycie znalazło się łącznie 17 utworów m.in. Love Rescue Me napisany wspólnie z Bobem Dylanem, Van Diemen’s Land wyśpiewany przez The Edge'a, When Love Comes to Town, do którego zaproszono samego B.B Kinga, rock'n'rollowy Desire, który stał się dość dużym przebojem czy cover Helter Skelter (– Charles Mason ukradł ten utwór The Beatles. My teraz jemu go odbieramy – w ten sposób zapowiedział ją na albumie Bono). Całość miała być hołdem złożonym amerykańskiej muzyce.
Album Rattle and Hum wyprodukował Jimmy Iovine, z którym grupa współpracowała już przy okazji koncertowego Under a Blood Red Sky (1983). Całość ukazała się na rynku 10 października 1988. Płyta spotkała się z dość krytycznymi opiniami. W dzienniku New York Times recenzja Rattle and Hum została opatrzona następującym tytułem: "Kiedy zapatrzenie w siebie staje się ważniejsze od muzyki". To tylko jeden z wielu przykładów. W skrócie: muzykom zarzucano megalomanię. Paradoksalnie jednak, negatywne głosy napędziły sprzedaż wydawnictwa.
Na całym świecie sprzedało się ponad 14 milionów egzemplarzy Rattle and Hum. W samych Stanach Zjednoczonych album pokrył się pięciokrotną platyną. Z kolei film, który wszedł do kin na początku listopada 1988, nie okazał się wielkim sukcesem. Zarobił "tylko" 8,6 miliona dolarów. – W piątek do kin ruszyły tłumy i ludzie z przemysłu filmowego twierdzili, że trafiliśmy na żyłę złota. W sobotę było znacznie gorzej, co nas zaskoczyło, bo zwykle jest inaczej, a w niedzielę już nikogo to nie interesowało – podsumował McGuinness.
Nie da się ukryć, że Rattle and Hum było podsumowaniem drugiego okresu działalności U2 (pierwszy zakończył się wraz z wydaniem wspomnianego Under...). Grupa musiała się poważnie zastanowić, co dalej. – Nie zobaczymy się przez chwilę. Musimy odejść, żeby ponownie sobie wszystko wymarzyć – powiedział Bono w trakcie koncertu w Dublinie w grudniu 1989. Jak się później okazało: zespół wymarzył sobie Achtung Baby, kolejny wielki album w dyskografii... Do tego tematu z pewnością niebawem na naszej stronie powrócimy.
Jakie ciekawostki skrywa album Rattle and Hum? Tego dowiecie się z galerii umieszczonej na samej górze niniejszego artykułu.